Najlepszy prezent na świecie


Myślę, że każdy z Was mógłby przywołać historię w tym stylu: dziecko dostaje mnóstwo superprezentów, a największą furorę robi papier pakowy, plastikowe opakowanie, wstążka czy co tam jeszcze ;) I wcale nie musi chodzić o niemowlaki, które z oczywistych względów fascynują się kolorowym, szeleszczącym, drącym się papierem. My jesteśmy świeżo po czwartych urodzinach Krzysiula. Hitem okazały się torebki prezentowe, z którymi dzieciaki do dziś lubią chodzić na spacery, zbierają do nich skarby i oczywiście nie pozwalają nic wyrzucić. Tak że z Astonem świetnie się rozumieją :)



Zbliżają się urodziny Astona i Aston pakuje wszystkim prezenty. Jeśli coś w domu zniknęło, to zapewne właśnie jest owijane metrami taśmy. Trzeba Astonowi przyznać, że ma niesamowite wyczucie: zawsze ofiarowuje bliskim to, czego akurat potrzebują.



Kiedy wreszcie przychodzi długo wyczekiwany dzień, pogoda jest kiepska i niestety piękne nowe prezenty muszą poczekać: rower, latawiec nie nadają się na deszcz.



Na szczęście wraz z latawcem ciocia przysłała także... deskę. A tata prawie ją wyrzucił!! Myślał, że to tylko zabezpieczenie na czas transportu. A to przecież huśtawka... trampolina... most...to przecież najlepszy prezent na świecie! I jedyny, któremu nie zaszkodzi brzydka pogoda.





Zarówno Kamyki Astona, jak i nowe Prezenty to urocze, ciepłe, zabawne książki dla przedszkolaków. Ślicznie narysowane, w stonowanej, wyróżniającej się kolorystyce, naprawdę godne uwagi. Przy okazji autorka przypomina, jak niewiele dzieciom potrzeba do szczęścia, a rodzicom pozwala twórczo spojrzeć na przedmioty, które normalnie nie robią na dorosłych żadnego wrażenia.
Pożyczamy z biblioteki regularnie :)

Lotta Geffenblad, Prezenty Astona
Oprawa twarda
Stron: 32
Wydawnictwo EneDueRabe

11 komentarzy:

  1. Zwykła deska może sprawić tyle radości, kiedy jest wyobraźnia i nie skażenie schematycznością. Prawdą jest, że dorośli nie zawsze potrafią to dostrzec.

    OdpowiedzUsuń
  2. A moja córeczka najbardziej lubi folię bąbelkową :) minimum pół godziny ciszy i spokoju...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Folia bąbelkowa też jest super :)

      Usuń
    2. O folia, cieszmy się, bo będzie produkowana taka, którą nie da się strzelać. Cieszmy się folią, tak szybko odejdzie...

      Usuń
    3. E tam, zanim skończą się zapasy strzelającej, dzieci wyrosną ;)

      Usuń
  3. U mnie furorę robią kartony wszelakiej wielkości. Można z nich zrobić domek, telewizor, samochód i inne ciekawe wynalazki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kartony też lubimy, najbardziej takie w których da się mieszkać :)

      Usuń
  4. Moje dzieciaki miały niewątpliwą przyjemność, by poznać autorkę tej książki przy okazji wydania "Kamyków Astona" (posiadamy oczywiście autograf L. Geffenblad). Teraz o pisarce mówią nie inaczej jak - Lotta. W tym roku natomiast byliśmy na Festiwalu Literacki Sopot, gdzie książeczkę przeczytali aktorzy Teatru Miniatura - rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje jeszcze by chyba nie doceniły spotkania z autorem, ale kto wie, w końcu dzieci nieustannie zaskakują :) Tak czy inaczej już niedługo też będziemy uczestniczyć w takich imprezach!

      Usuń
  5. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń