Radosław Lemański jest autorem bardzo wielu różnorodnych książek – poradników, powieści, felietonów... Mamy też tomik poetycki trwałem umarłem rodzę się żyję. To głównie wiersze religijne, a więc bardzo osobiste; nie ma tu mowy o kreowaniu jakiegoś odrębnego „ja” lirycznego. I chociaż warsztatowo wiersze nie zachwycają, jest w nich pogoda i ciepło, zgoda na życie w samej jego istocie. I szczerość.
Dzisiaj taki krótki wstęp, ponieważ ciężko oceniać tak osobiste teksty i z tego względu nie chciałabym się czepiać kwestii formalnych. Zapraszam.
żonie
nasz związek jak szlachetne wino
codziennie odurzam się głębokim bukietem
odkrywając w nim kolejne nuty
delikatność jaśminu
srebrzystość księżyca
radość rosy
muśnięcie motyla
przyjaźń kromki chleba
każdego dnia ściągam tasiemkę
i rozwiązuję kolejny prezent
Jesteś
jak sól i czekoladowa radość
rozsnuta zapachem malin
w tańcu codziennym
myślach nieumyślnych
i dobrze że
jesteś
***
szczęście malutkie jak listek
paradoks istnienia
jesteś wciąż gdy cię już nie ma
jak miłość i samotność
smutek i szczęście
płyną niezmiennie
gdy trwa ziemia
w dzień myślisz a już noc cię pokrywa
budzisz się a kogoś obok już nie ma
czas się dopełnia jak księżyc zanika
tęskniąc w niepamięć
a malutkie szczęście w ciepłych kalesonach
drepcze przy tobie i łapie za nogawkę
szepcze do ucha z wysokiego drzewa
włazi ci w oczy tuż obok strumienia
tak nieuchwytne a takie nachalne
bezczelne jak babcia i teściowa
smak czasu w świeżym razowcu
skrawek nieba w kawałku chleba
tu jesteś gdy już się nie ma
Książkę wygrałam w konkursie u Sabinki, dziękuję :)
Opis na początku mnie zaciekawił, ale w tych wierszach czegoś mi brakuje, choć nie mogę powiedzieć, że są złe... Mimo wszystko jednak, chyba twórczość tego pana sobie odpuszczę. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzytałam i było to interesujące doznanie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fakt, jest w tym ciepło, każdy podchodzi indywidualnie do poezji, inaczej ją czuje:)
OdpowiedzUsuń