Nie tylko o tolerancji


Czaiłam się na tę książkę od dawna i wreszcie trafiła nam się w bibliotece. Widziałam o niej różne opinie, ale dla nas okazała się strzałem w dziesiątkę! Spodobała mi się od pierwszego czytania, a Krzysiulowi chyba jeszcze bardziej: dla niego to coś znacznie więcej niż interesująca opowieść, bo dzięki niej odkrył radość rysowania.


Pomysł jest dość prosty: dwa królestwa, Tam i Tu, istnieją obok siebie, ale nie chcą mieć ze sobą nic wspólnego. Rodzice straszą dzieci tymi drugimi: zjedzą cię, porwą, znamy to? Ale dwoje dzieci spotyka się ponad granicą... 
...i po obydwu stronach wybucha panika. 




A strach prowadzi do agresji – do wojny. Tylko krew okazuje się taka sama w ludziach Tu i Tam. Więc może nie różnią się aż tak bardzo?



Tekst jest rymowany, ma zmienny rytm, bardzo fajnie się to czyta. Jest zabawnie, momentami miałam skojarzenia z Pocahontas – choć to chyba głównie za sprawą ilustracji. 



Historia mimo prostoty jest bardzo życiowa. I choć dowcipna, jednak trochę smutna.

W jednym królestwie wszystko jest żółte, w drugim – niebieskie. Kiedy dzieci się pocałowały...

Wytłumaczyłam Krzysiulowi, że kolory się mieszają, chwilę później zaczęliśmy eksperymentować na papierze, a potem zaczął rysować. Do tej pory tego typu aktywności ograniczały się do „Narysuj mi auto“, „A teraz autobus“, „I jeszcze tutaj autobus“. Rysował kółka, kolorował bardzo chaotycznie i momentalnie się nudził. A tym razem... narysował pierwszy w życiu trójkąt. Potem balonik. Samochód! Skarpetę cioci Aniuty :D Rysował w skupieniu, konkretne kształty, nazywał, wymyślał, ja dorysowywałam szczegóły. Jedną, dwie, sześć kartek. Jakiś przełom! Od tamtej pory codziennie chce rysować.
I często prosi o czytanie Jak dwie krople wody. Więc czytamy. I rysujemy :)





Vanessa Simon-Catelin, Francois Soutif, Jak dwie krople wody
Oprawa twarda
Stron: 40
Wydawnictwo EneDueRabe


Znajdziesz mnie też na Facebooku

8 komentarzy:

  1. Świetne ilustracje:) Będzie jak znalazł na prezent dla chrześnicy lub chrześniaka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ mnie rozczula widok twojego synka z książeczką- bajka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młoda przewracająca tłustymi paluszkami sztywne strony i gadająca sama do siebie wygląda jeszcze bardziej uroczo :)

      Usuń
  3. Fajne to zdjęcie...niebieski i żółty ludek się pocałowali, co się stało - wiadomo, a syn ma zielone autko na bluzce:) Książkę zapisuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię, kiedy ciekawe historie są opowiedziane w prosty sposób. Podobają mi się ilustracje i to, że książka jest życiowa. Myślę, że moje dzieci również by zainspirowała do łączenia kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod tym względem książka przerosła moje najśmielsze oczekiwania!

      Usuń