Zabawa - przedmioty, które mnie określają

Na kilku blogach pojawiła się ostatnio nowa, bardzo fajna zabawa. Pierwszy raz widziałam ją u Kaye. Chodzi o to, by na jednym zdjęciu umieścić przedmioty, które nas określają. Wbrew pozorom wcale nie jest to takie proste, musiałam się trochę zastanowić, z niektórych rzeczy zrezygnować. Przy okazji można pomyśleć, co naprawdę jest dla nas ważne, co czyni nas tymi, którymi jesteśmy, a co jest jedynie dodatkiem. Moje zdjęcie wygląda tak...




1. Pismo Święte - jestem wierzącą praktykującą katoliczką i nie mam cienia wątpliwości, że to w największym stopniu określa, kim jestem, kim chcę być i w ogóle jak wygląda moje życie. 
2. Zdjęcie dzieciaków - miałam dorzucić jeszcze obrączkę, ale zapomniałam zdjąć. Jestem jedną z tych nudnych kobiet, które świadomie wybierają siedzenie w domu zamiast kariery, uwielbiam się w roli żony i matki, mam bardzo tradycyjną wizję domu i tak mi się podoba :)
3. Książka (akurat Joanna Bator) - dopiero na trzecim miejscu. Wiadomo, dzień bez książki dniem straconym :) Nie ma, naprawdę nie ma dnia, żebym nie przeczytała chociaż paru stron. Zupełnie sobie tego nie wyobrażam. A przy okazji książki to też moja praca. 
4. Notes - bo przy całym moim roztrzepaniu i chaosie, jaki wprowadzają w życie dzieci, jestem osobą bardzo poukładaną. Lubię mieć wszystko zaplanowane, zapisane, uporządkowane. W notesie mam m. in. jadłospisy na cały tydzień, pomysły na zabawy, listy rzeczy do zrobienia i oczywiście wszelkie spotkania. 
5. Hantle - przez większość życia byłam kaleką, a przez całą szkołę moim największym marzeniem było zwolnienie z w-fu (doczekałam się w ostatniej klasie), ale od lipca zeszłego roku zaczęłam regularnie ćwiczyć (nie, nie z Chodakowską) i totalnie mnie wciągnęło. Teraz tylko pnę się na kolejne poziomy fitowości :D
5. Placuszki biszkoptowe - bo kocham gotować, wyszukiwać nowe przepisy, eksperymentować, a przede wszystkim JEŚĆ. Bez pysznego, słodkiego śniadania nie zaczynam dnia. 
6. Kubek - mam ich całą szafkę, każdy inny, osobne do kawy i osobne do herbaty, osobne na rano i na wieczór, niektóre tylko moje, w niektórych łaskawie pozwalam pić też innym. Za każdym razem wybieram odpowiedni do nastroju i czasem naprawdę długo się nad tym zastanawiam :) A do tego wciąż mi mało. Herbat też mam ze trzydzieści... i piję trzy kawy dziennie. Zapach kawy, mmmm...
7. Kolczyki - nie maluję się (nawet od święta), nie noszę bransoletek i naszyjników (wyjątkiem są większe okazje), ale kolczyki uwielbiam. Duże, kolorowe, oryginalne. Mam około osiemdziesięciu par i każde zupełnie inne. Noszę na co dzień, nawet do piaskownicy, tylko teraz mam przerwę, bo Młoda mi uszy urywa. Ale robi się kumata, więc już niedługo. 

To tyle :)

Spróbujcie! Bardzo jestem ciekawa Waszych zdjęć. 

28 komentarzy:

  1. Trafiam już na którąś odsłonę tej zabawy i muszę przyznać, że jest naprawdę fajna, bo to ciekawe, kto jak siebie postrzega. Podoba mi się Twoje zestawienie, a dwie rzeczy są mi też bliskie: kalendarz, w którym uwielbiam wszystko planować i zamiłowanie do kolczyków - też praktycznie tylko je lubię i noszę z biżuterii, choć tak pokaźnych zbiorów jak Twoje się jeszcze nie dorobiłam :) I też się nie maluję, więc trochę się pokrzepiłam, że nie tylko ja nie mam zamiłowania do makijażu ;)
    PS Młoda szybko załapie co i jak i niedługo to będzie Ci kolczyki podbierała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przekłuję jej uszu, póki sama nie zdecyduje, więc jeszcze trochę ;)

      Weźmiesz udział?

      Usuń
    2. Ja w sumie też dość późno miałam przekłuwane uszy - zdecydowałam się na to po Pierwszej Komuni Św., bo dostałam pierwsze kolczyki :)
      Nad zabawą wciąż się zastanawiam, ale jakoś nie mogę wymyślić satysfakcjonującego mnie zestawu przedmiotów, więc zobaczymy czy mi coś z tego wyjdzie.

      Usuń
    3. Ja przekłułam niedługo przed Komunią :)
      No o to właśnie chodzi, żeby trzeba było pogłówkować! Myśl, myśl, ciekawa jestem :)

      Usuń
    4. Długo mi to myślenie zajęło, ale w końcu przygotowałam swój zestaw, więc zapraszam:
      http://amatorskooksiazkach.blogspot.com/2014/07/przedmioty-ktore-mnie-okreslaja.html

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba Twój zestaw i trochę Ci zazdroszczę zorganizowania, a zwłaszcza tych tygodniowych jadłospisów!:) Pod tym względem jestem bardzo chaotyczna. Z wiszącymi kolczykami mam podobny problem, ale już widzę światełko w tunelu. ;) Pismo Święte to bardzo ważny drogowskaz i warto czerpać z niego siłę i nadzieję. Cieszę się, że wzięłaś udział w tej zabawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadłospisy notuję już od lipca zeszłego roku, śniadania, obiady, kolacje, wszystko. Wtedy zabrałam się za ćwiczenia i zdrowe odżywianie i uwielbiam to! Nie marnuję jedzenia, nie rzucam się na nic - jak mam na coś ochotę to zapisuję na kolejny wolny posiłek i wiem, że mi nie umknie ;) Wtedy też pamiętam, żeby wypróbowywać nowe przepisy (a nie myśleć szybko: o rety, mam pół godziny, co dziś na obiad?)... I nie brakuje mi składników, bo w sobotę kupuję wszystko na cały tydzień i mam spokój. No polecam, bardzo polecam! Inna sprawa, że bez zapisywania wszystkiego na niczym nie mogłabym się skupić, bo myślałabym o wszystkim, o czym muszę pamiętać :P

      Usuń
  3. Na miniaturze w blogrollu placuszki wyglądały na kapelusz. Bardzo zaintrygowało mnie, jak określa Cię kapelusz. Przyznam, że czuję się rozczarowana swoim przewidzeniem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha :D Przykro mi. Ale chętnie zobaczę Twoje zdjęcie z kapeluszem :D

      Usuń
  4. Masz niezłą kolekcję kolczyków:)
    To, co nas łączy (oprócz książek, oczywiście, i dzieci) to kubki, których ja również mam mnóstwo i dobieram do nastroju (choć kawę pijam tylko z filiżanek) oraz duży wybór herbat, bez których nie wyobrażam sobie dnia, nawet najbardziej upalnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kawę piję zwykle w kubkach, do których zmieściłyby się dwie filiżanki :D Albo i trzy ;)
      A kolczyków ciągle mi mało! Jak widzę jakieś nowe, niepodobne do żadnych, które mam, to... ach :) Prawie jak z książkami. Albo gorzej, bo kolczyki zajmują mniej miejsca ;)

      Usuń
  5. Przeczytałem już kilka wpisów dotyczących tej zabawy na różnych blogach i muszę przyznać, że Twój jest najciekawszy :) Musisz być naprawdę niebanalną osobą :) Dobrym pomysłem było uszeregowanie przedmiotów w kategorii ważności (nie wszyscy to robią). A Twoje dziwactwa (mam nadzieję, że się nie obrazisz za to określenie;)) wzbudzają uśmiech na twarzy :)) Też lubię różne nietypowe herbatki i kubki, ale nie mam ich tak wiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :) Chyba faktycznie jestem dość dziwaczna (nie, oczywiście, że się nie obrażę) ;)

      Usuń
    2. Doskonale Cię rozumiem, bo sam jestem "dziwakiem" ;)

      Usuń
    3. Po prostu jesteśmy interesującymi ludźmi :)

      Usuń
    4. Otóż to :) Za nic bym nie oddał tych moich dziwactw ;) A tak w ogóle to masz bardzo ciekawy blog. Z recenzjami jeszcze nie zapoznałem się szerzej, ale nazwa i generalnie opracowanie graficzne przykuwa wzrok

      Usuń
    5. Dzięki!
      To teraz czekam na Twoje zdjęcie :)

      Usuń
  6. Placuszki biszkoptowe wyglądają po prostu FENOMENALNIE. Zechcesz zdradzić przepis? Ślinka leci od samego patrzenia! Gratuluję odwagi religijnej - choć sama jestem zdeklarowaną ateistką to z wielkim szacunkiem odnoszę się do takich osób, jak Ty. Też bardzo lubię notować w notesikach, ale zdecydowanie nie jestem poukładana, co zresztą widać w moich zapiskach, które obfitują w symboliczne myśli, porozrzucane refleksje, kolory, rysunki i inne dziwadła ;)
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki twórczy chaos jest świetny!
      Przepis bardzo proszę:
      http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/placki/placki_biszkoptowe_pomaranczowo_kokosowe/przepis.html

      Usuń
  7. O, jaka fajna zabawa:) Coś tam na Twój temat mozna sobie wykoncypować już na podstawie Twoich recenzji i wpisów na fb, ale bardzo przyjemnie jest dowiedzieć się czegoś od Ciebie samej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzje faktycznie sporo mówią o ludziach :) Zrobisz swoje zdjęcie?

      Usuń
    2. Przyznam, że troszeczkę mnie zachęciłaś swoim:) Pomyślę:)

      Usuń
  8. Ależ ja Ci zazdroszczę tego poukładania; notes z jadłospisem na cały tydzień, czy pomysły na zabawy z dziećmi- rewelacja. U mnie panuje w tym względzie totalny bałagan i improwizacja. Nie mam pojęcia co zjem na obiad nie tylko jutro, czy za dwa dni, ale nawet za pół godziny. Zaprawdę, jesteś bardzo poukładaną osobą; zapisywanie, planowanie, ćwiczenia. To piękne co piszesz, że spełniasz się w roli żony i mamy. Uśmiecham się widząc hantle. I choć zapewne nikt by mnie o to nie podejrzewał i u mnie mają swoje miejsce i choć nie regularnie to jednak ćwiczę z nimi. Natomiast wcale nie dziwi mnie ciasteczko, z naszego spotkania zapamiętałam twoją słabość do słodyczy. Bardzo miło było mi poznać Cię lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, mimo niemal roku zdrowego odżywiania słodycze kocham tak samo jak zawsze, czyli do szaleństwa <3 Ale się lepiej hamuję ;)
      Dla mnie poukładanie to ogromne ułatwienie i, wbrew pozorom, sposób na zapobieganie nudzie. Gdybym miała wymyślać, co będzie za pół godziny na obiad (co w moim przypadku jest zupełnie niemożliwe, bo co chwilę musiałabym targać dwoje dzieci do sklepu, bo zapewne by czegoś brakowało...), to zwykle kończyłoby się na piersi kurczaka z kaszą, a każde drugie śniadanie to byłyby kanapki. A tak od razu widzę, czego dawno nie jadłam, mam czas przejrzeć przepisy do wypróbowania i nie zapomnę o nich, jeśli sobie wpiszę w jadłospis - no niesamowicie mi to ułatwia życie. Polecam! Choć wiem, że nie każdy jest stworzony do planowania.
      Gratuluję ćwiczeń, ja się totalnie wkręciłam i teraz już zarażam innych aktywnością fizyczną :)

      Usuń
  9. Czy te placuszki biszkoptowe smakuja jak placki czy jak ciastka? Tzn. czy je nalezy traktowac jak czesc "dania glownego", czy jak deser?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No placki smakują jak placki :) Ale są słodkie. Czasem mamy na śniadanie, a czasem na piątkowy obiad, ale do kotleta na pewno nie pasują ;)

      Usuń
    2. Czyli to placki sniadaniowe.

      Usuń