Wtorkowo-dzieciowo - Książeczki dźwiękowe inaczej + Jeszcze raz oTAGowana


Eva Susso, Binta tańczy
Lalo gra na bębnie
Babo chce
Ilustracje: Benjamin Chaud
Oprawa: twarda
Stron: 28
Wydawnictwo Zakamarki


Znowu seria książeczek, tym razem zza morza – ze Szwecji – i dla najmłodszych. Poznajemy w nich jedną dużą rodzinę: mamę, tatę, Ajszę, Bintę, Lalo, Babo, psa i kurę. Z tytułów wynika, że głównym bohaterem każdej książki jest inne dziecko, jednak w rzeczywistości wszyscy spędzają wiele czasu razem, a trzy historie to trzy scenki z rodzinnego życia. Skandynawska prostota daje o sobie znać zarówno na planie treści, jak i w ilustracjach.
"Prosty tekst" to mało powiedziane: jest stworzony tak, jakby świat opisywało dwu-, trzyletnie dziecko. Zdania są wyłącznie pojedyncze i zwykle nierozwinięte (składające się tylko z podmiotu i orzeczenia); często razem z obrazkami tworzą sekwencje-wyliczanki, które dzieci tak lubią, nieraz kończące się zabawnie i zaskakująco. Imiona tak samo proste, dwusylabowe. Ogromnym atutem książeczek i tym, co czyni je wyjątkowymi, są wyrazy dźwiękonaśladowcze: niemal połowa treści przybiera taką właśnie formę i znacznie podnosi atrakcyjność lektury w oczach (i uszach) malucha.


Ilustracje też są proste, w wyraźnych, kontrastowych kolorach. Raczej ciekawe niż ładne, można zgadnąć, że szwedzkie. Abstrahując od mojego poczucia estetyki – trzeba przyznać, że ilustrator doskonale wie, jak przyciągnąć uwagę dziecka. Synek (dziewięciomiesięczny!) patrzy w książeczki jak zaczarowany, smyra paluszkiem wielkie oczy psa i kury, dotyka postaci. W połączeniu ze wspomnianymi już onomatopejami strony są tak interesujące, że moje wszystkożerne dziecko zapomina wepchnąć sobie okładkę do buzi: siedzi, słucha, patrzy.

Nie jest to pozycja, dzięki której dziecko znacząco poszerzy swój zasób słownictwa, nie nauczy się też dzięki niej budować długich i złożonych zdań. Za to wspaniale spędzi czas zafasacynowane bliskim i zrozumiałym światem, nazywając dźwięki i podstawowe elementy otoczenia, śmiejąc się i bawiąc. Pozna sympatyczną rodzinę, która się kocha, wspólnie spędza czas, wspólnie odpoczywa i wspólnie pracuje.

Książeczki mają jeden duży minus: miękkie kartki. Stron jest sporo, więc tak jest na pewno znacznie wygodniej, ale nie wiem, jak długo wytrzymają czytanie rocznemu dziecku – a dla takiego już spokojnie się nadają. Tak czy inaczej, synek jest zafascynowany jak jeszcze żadną lekturą, więc szczerze polecamy!

Za książeczki bardzo dziękujemy wydawnictwu Zakamarki. 

***

Szał na blogach powoli wygasa, ale nie zauważyłam wcześniej, że oTAGowała mnie też alison, więc odpowiadam jeszcze na jej pytania :)

1. Jaką książkę polaciłabyś każdemu, niezależnie od jego preferencji czytelniczych?
Myślę, że „Urzekającą”. To dobra książka dla każdej kobiety, a mężczyznom też taka lektura na pewno wyjdzie na dobre – dzięki temu będą mogli lepiej zrozumieć żonę, matkę. Obowiązkowa dla ojców córek.

2. Wolisz czytać historie, które mogłyby zdarzyć się naprawdę, czy też takie, które mają prawo bytu wyłącznie w wyobraźni?
Najbardziej lubię takie, które się już wydarzyły :) A jeśli fikcja, to już wszystko jedno, czasem tak, czasem tak.

3. i 4. Większość z nas prowadzi tutaj blogi z recenzjami przeczytanych książek, często współpracując z najróżniejszymi wydawnictwami. Wyobraź sobie, że jedno z nich właśnie zaproponowało Ci wydanie własnej książki. Czy podjęłabyś się takiego zadania, zdając sobie sprawę, że napisanie dobrej książki może zabrać nawet kilka lat? Jeśli tak, to o czym chciałabyś napisać?
Nie. Nigdy (poza wczesną podstawówką) nie marzyłam o pisaniu, nie sądzę, żebym umiała napisać powieść, a wspomnień nikt by nie chciał czytać ;) Za to bardzo bym chciała redagować książki dla niektórych wydawnictw.

5. Koty to zwierzęta, które na dobre zadomowiły się w naszym książkowym świecie. To one towarzyszą wielu znakomitym pisarzom, zamieszkują małe księgarnie i antykwariaty, zasiadają na naszych kolanach, ilekroć otworzymy książkę. Czy Twoim zdaniem jakiekolwiek inne zwierzę mogłoby zagrozić ich pozycji?
Pozwolę sobie pominąć to pytanie, nie lubię zwierząt i pozycja kotów w czytelniczym świecie jest mi doskonale obojętna ;)

6. Książka, która aż prosi się o ekranizację to…
Bardzo lubię filmy kostiumowe, więc chętnie bym obejrzała ekranizacje nowo wydanych powieści sióstr Brontë.

7. Do dziś pamiętam, jak będąc uczennicą podstawówki kupiłam romansidło dla dorosłych i w obawie przed reakcją rodziców czytałam je wyłącznie nocą z latarką pod kołdrą... Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się ukrywać przed innymi książkę, którą właśnie czytałaś?
Nie przypominam sobie, żebym się kryła z jakimiś książkami.

8. W tym tygodniu odkryłam, że naprawdę dobrą książkę jestem w stanie czytać dosłownie wszędzie, nawet ćwicząc w klubie fitness. A Ty – potrzebujesz do czytania ciszy i spokoju, czy też potrafisz czytać niezależnie od okoliczności?
Potrafię czytać wszędzie – często czytam smażąc placki albo naleśniki, na przystankach, w kolejkach na poczcie... Mnóstwo książek przeczytałam na matematyce, na przerwach, trochę mniej na innych przedmiotach. Co nie zmienia faktu, że nie każdą książkę potrafię tak czytać i jednak preferuję ciszę :)

9. Jeżeli posługujesz się nickiem, zdradź proszę dlaczego go wybrałaś, jeśli go nie masz, zastanów się, jaki nick najbardziej by do Ciebie pasował.
Jak urodziłam synka i chodziłam wszędzie, całując go bez przerwy, Mąż zaczął na mnie mówić „Mamozaur”. A kiedy postanowiłam założyć bloga, powstała książkowa modyfikacja. Trochę pożeracz książek, trochę gatunek na wymarciu – i wszystko pasuje :)

10. Wyobraź sobie, że w ciągu 24 godzin musisz pożegnać się ze wszystkimi książkami, jakie posiadasz. Co byś z nimi zrobiła?
Oddałabym komuś, kto by je chciał.

11. Uporządkowane według autorów, obłożone papierem tak, by ich okładki nie brudziły się przy czytaniu a może upchane do granic możliwości, ze względu na ograniczone możliwości przestrzenne – jak wygląda Twoja biblioteczka? Pytanie z opcją wstawienia zdjęcia...
Starannie posegregowane. Osobno poezja, osobno literatura faktu, osobno książki religijne i osobno literaturoznwcze. Beletrystyka ustawiona alfabetycznie. Książki wysunięte to pierwsze w kolejności do przeczytania :)

6 komentarzy:

  1. jak możesz nie lubić zwierząt? dla mnie to niepojęte szczerze mówiąc
    sama w domu mam psa, chomika i właśnie kota, który przymilnie ociera mi się o nogi jak chce jeść i kładzie mi się na kolanach słodko mrucząc, kiedy czytam...
    nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam na nową notkę.

      Usuń
    2. Miłośniczko książek, dokładnie tak samo, jak nie lubię tłumów, upałów i wątróbki. Uważam, że miejsce zwierząt jest na dworze, a nie w domu. Ewentualnie jak ktoś ma dom, to proszę. Dla mnie to żadna atrakcja, a w mieszkaniu już w ogóle nie rozumiem, po co zwierzęta trzymać.
      A jak niektórzy mogą nie lubić dzieci, hę?

      Usuń
    3. tłumów też nie lubię
      upały mnie męczą, unikam jak mogę
      wątróbki nienawidzę :))
      a co do pytania o dzieci... no cóż, tego akurat nie potrafię wytłumaczyć, niektórych po prostu dziecięca energia irytuje i nie wytrzymują presji, że trzeba ciągle skupiać na nich uwagi, ale to tylko takie moje gdybanie

      Usuń
  2. Nasz egzemplarz "Lalo..." już praktycznie nie istnieje, gdyż mój synek baaardzo lubi rwać strony książek i nie jest na tyle cierpliwy, żeby słuchać czytania Mamy ;) Ale pomysł na książeczkę dla takich szkrabów cudny.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam już od Gacka o Bincie, Krzyś mi już powoli wyrasta, ale Mariance muszę kupić!

    OdpowiedzUsuń