Język pisany, język mówiony



Jack Goody, Poskromienie myśli nieoswojonej
Państwowy Instytut Wydawniczy

Jack Goody (ur. 1919) to brytyjski antropolog związany z Uniwersytetem w Cambridge. Interesuje się zagadnieniami związanymi z rodziną i małżeństwem, piśmiennością, a także kulturami kulinarnymi i florystycznymi. Jest autorem bardzo wielu publikacji, między innymi Następstw piśmienności, Kradzieży historii czy nieprzetłumaczonych na polski The Myth of the Bagre, Cooking, Cuisine and Class, Food and Love.

Pierwsze zdania opisu Poskromienia myśli nieoswojonej, jakie znajdziemy na stronie wydawcy, brzmią bardzo interesująco:
Dlaczego sztuka afrykańska różni się od zachodnioeuropejskiej? Dlaczego Indianie zachowują się tak, jak się zachowują? Co kryje się za przeobrażeniami kulturowymi w starożytnej Grecji? Wśród antropologów, socjologów, psychologów, historyków i filozofów tego rodzaju pytania zapoczątkowały dyskusję na temat przejścia od myślenia magicznego do naukowego i rozwoju racjonalności.

Niestety dość luźno nawiązują do treści publikacji – o ile bardzo się postaramy, żeby ten związek w ogóle dostrzec. W istocie o sztuce czy zachowaniach plemion afrykańskich nie poczytamy. Jack Goody w swojej pracy analizuje wpływ pisma na sposób myślenia człowieka; zastanawia się nad tym, na ile pismo umożliwia pewne myślowe operacje, a na ile jedynie je usprawnia i czy rzeczywiście społeczeństwo niepiśmienne powinno stać w opozycji do piśmiennego, czy tylko obok niego. Czy przed wynalezieniem pisma także można mówić o intelektualistach? Autor pokazuje, że język pisany nie jest li tylko odwzorowaniem języka mówionego: rządzi się własnymi prawami, daje inne możliwości i jest zupełnie inaczej odbierany, a więc niesie inne treści. Wreszcie Goody wskazuje na trzy pozornie banalne formy zapisu: listę, tabelę i recepturę (przepis kulinarny lub receptę w sensie medycznym), które zapoczątkowują złożone procesy myślowe, pozwalają porządkować informacje i dokonywać zaawansowanej analizy treści. Omawia kluczową rolę, jaką w ewolucji myślenia odegrały te trzy tak niepozorne elementy naszego codziennego życia i udowadnia, że to właśnie one są narzędziami umożliwiającymi „poskromienie myśli nieoswojonej”.



Książka jest niewątpliwie ciekawa i zawiera wiele interesujących spostrzeżeń. Jest to jednak publikacja stricte naukowa i przeciętnemu czytelnikowi może się wydać trudna w odbiorze. Miejscami Goody pisze w sposób bardzo przystępny, ale zwykle język jest hermetyczny, a autor powołuje się na inne koncepcje i wchodzi w dialog z antropologami i językoznawcami. Gdyby nie fakt, że na studiach miałam teorie językoznawcze i dzięki temu większość nazwisk jakoś tam kojarzyłam, lektura z pewnością byłaby mniej absorbująca. Mimo to zainteresowanym polecam, to ważna praca. Nie oceniam w skali punktowej, bo ciężko (i z pewnością niesprawiedliwie) ocenić pracę naukową, nie będąc specjalistą w danej dziedzinie.

Mam jeszcze bardzo duży zarzut wobec korekty: pomijając dwa czy trzy błędy składniowe, już na samym wstępie natykamy się o sprzeczne informacje: na skrzydełku okładki napisano, że autor urodził się w roku 1919, natomiast w pierwszym zdaniu wstępu – że w 1918. Drobiazg, niedopatrzenie, ale jakie można mieć zaufanie do publikacji naukowej zawierającej tak oczywiste błędy?

Za książkę dziękuję Państwowemu Instytutowi Wydawniczemu.

5 komentarzy:

  1. Zdarzyło mi się studiować etnologię, dlatego chętnie bym przeczytała; aczkolwiek nie wiem, czy taka stricte naukowa publikacja przypadłaby mi do gustu:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa książki :) Może zajrzę jak książka wpadnie mi w ręce.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat ciekawy. Nie mniej jednak przeczytałam wiele takich książek na studiach. Oczywiście byłam do tego zmuszona i pewnie dlatego ostatnio mam awersję do takich naukowych publikacji. Oczywiście ta niechęć jest krótkotrwała więc z chęcią kiedyś sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się być interesująca. Chociaż prawdopodobnie wielu rzeczy bym nie zrozumiała - nie studiuję językoznawstwa, etnologii czy kulturoznawstwa...ale pewne fragmenty mogłyby być dla mnie ciekawe;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tematyka książki jak najbardziej mnie interesuje. Pochłaniam z lubością teksty dotyczące wpływu języka i pisma na sposób myślenia człowieka i wszelkie o pokrewnej tematyce. Trochę mnie martwi ta naukowość, o której wspominasz. Z reguły nie mam problemu z takimi książkami, bo zaczynałam dość wcześnie, ale jednak czasem się zdarza. Zobaczymy czy sobie z tą poradzę... :)

    OdpowiedzUsuń