Wtorkowo-dzieciowo - Maria Niklewiczowa, Bajarka opowiada

Kolejna garść wspomnień z dzieciństwa, czyli Bajarka opowiada. Ogromny zbiór baśni opracowanych przez Marię Niklewiczową po raz pierwszy został wydany już w 1959 roku, a więc wychowały się na nim już co najmniej dwa – jeśli nie trzy – pokolenia. Został pomyślany przede wszystkim jako inspiracja dla tych, którzy chcą baśnie opowiadać, ale dzisiaj to rzadka sztuka. Możemy sobie ułatwić życie, czytając je – w tej formie także są cudowne, mądre i ciekawe.

Teksty są różnorodne pod każdym względem: kraju, z którego pochodzą, tematyki, jaką poruszają, trudności, długości. Każdy może znaleźć coś dla siebie i swojego dziecka. Autorka starannie wybrała prawie sześćdziesiąt opowieści z całego świata: mamy baśnie polskie, rosyjskie, angielskie, włoskie, skandynawskie, chińskie, a także kazachską, perską , indyjską, murzyńską, turecką, flamandzką... i jeszcze długo by wymieniać. Od dwu- do kilkunastostronnicowych.

Fet Frumos i dwanaście królewien
Wszystkie teksty podzielone zostały na cztery stopnie trudności, dzięki czemu łatwo i szybko możemy wybrać bajkę odpowiednią dla swojej pociechy. Myślę, że te oznaczone literą a (pierwszy stopień) mogą zainteresować już dwu-, trzyletnie dziecko (w formie opowieści na dobranoc, gdyż szata graficzna raczej nie przyciągnie uwagi takiego malucha), a te z czwartego stopnia powinny być odpowiednie dla dziecka w wieku wczesnoszkolnym. Tak że inwestycja jest na lata.

Każdej baśni towarzyszy przynajmniej jedna czarno-biała rycina, a niektóre z nich zostały dodatkowo wyróżnione wspaniałymi, barwnymi ilustracjami Marii Orłowskiej-Gabryś. Książki dla dzieci wydawane dzisiaj mają zwykle bardzo bogatą szatę graficzną, przyciągają ciekawą kreską, odważnymi kolorami. To dobrze, to fajnie. Ilustracje zamieszczone w Bajarce wprowadzają dziecko w tradycyjne kanony piękna – nie zapominajmy, że to też potrzebne. Można się nimi naprawdę zachwycić.

Malutki Bebełe
Na końcu książki autorka umieściła także bardzo ciekawy tekst Jak opowiadać baśnie. Pouczający i zachęcający. Ja będę próbować :)

Baśnie przedstawione przez Niklewiczową to teksty ludowe. Są pełne magii i cudowności, a jednocześnie w prosty i naturalny sposób przekazują młodym czytelnikom fundamentalne prawdy i wartości niezmienne od wieków. Ocalają to, co dzisiejszy świat stawia pod znakiem zapytania. Autorka pisze pięknym językiem – być może dzieci, którym opowiada się baśnie w taki sposób, będą kiedyś umiały mówić staranną i czystą polszczyzną.
O królewiczu zamienionym w małpę

Ze swojego dzieciństwa najlepiej pamiętam Troje głuptasów (baśń angielska), Alabastrową rączkę (czeska), Kwiat paproci (polska), Dlaczego woda morska jest słona (skandynawska), O dobrym przewoźniku i o dwóch siostrach rusałkach (polska), Skąd się wzięła wódka na świecie (oczywiście polska; rodzice mi to czytali?) i Kopciuszka – Baraniego Kożuszka (znów polska).


A Wy? Znacie, pamiętacie? Macie swoje ulubione?




Królewna Foka
Lilia wodna
Alabastrowa rączka














***

Tym tekstem chciałabym rozpocząć kolejny cykl na moim blogu, poświęcony literaturze dziecięcej. Kolejne wpisy będą się pojawiać w każdy wtorek. Książek dla dzieci nie będę oceniać w skali punktowej, gdyż ciężko mi dostosować tę samą skalę do tak różnych publikacji, jakimi są  teksty dla dorosłych i te dla najmłodszych czytelników. Będzie więc tylko refleksja czytelnicza :)

9 komentarzy:

  1. Pamiętam jak dostałam tę książkę. Byłam wtedy na etapie czytadeł dla nastolatek i myślałam że lektura ta będzie zbyt dziecinna. Jednak przeczytałam ją w kilka wieczorów, pochłonęła mnie całkowicie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam tę książkę, zwłaszcza okładkę. Nie umiałabym wymienić historii jakie zawierała, ale pozostało mi ulotne wrażenie czegoś pięknego i bajkowego. ;)

      Usuń
  2. O! Pamiętam tę świetną książkę. Muszę ją odnaleźć w kartonach schowanych dla "potomnych" :) Piękne historie tam się kryły :) Dzięki za przypomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja poszukuje baśni staropolskiej o bogdanku nie wie ktos gdzie moage ja kupic?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczytywałam się w tym jako dzieciak :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna książka.... RODZICE !!!! czytajcie swoim pociechom.... BAŚNIE codziennie nie każcie IM oglądać tych Śmieci w telewizje bo to tylko JE otępia !!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiałam tę książkę, znałam na pamięć!
    teraz zaczynam opowiadać dzieciom :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja książka z dzieciństwa! uwielbiam ją ;)

    OdpowiedzUsuń