W dzisiejszym spotkaniu z poezją zapraszam na chwilę refleksji z Julianem Tuwimem. Do tego fantastycznego poety jeszcze z pewnością wrócę w inny piątek, dzisiaj natomiast tylko jeden wiersz.
Zapach szczęścia
Wtedy paloną kawą pachniało w kredensie,
A zimne, świeże mleko, jak lody, wanilią.
Kiedy się, mrużąc oczy, orzeszynę trzęsie,
Po gałęziach w olśnieniu pędzi liści milion.
Żywiołem zachłyśnięty, zziajany w rozpędzie,
Ileś pokrzyw posiekał, ile traw stratował!
A kijem obtłukując szyszki i żołędzie
Ileżeś mil po drzewach małpio przecwałował!
I wszystko to w ognistej pamięci dziś błyska.
Ciska się małe, szybkie, gorąco, daleko...
I szczęście pachnie kawą. I chłoniesz je z bliska.
A chłód w pokoju sączy waniliowe mleko.
Nie może oczywiście zabraknąć kubka gorącej kawy - moja akurat bez mleka, ale z goździkami, kardamonem i cynamonem. I mogę za Tuwimem powtórzyć: Szczęście pachnie kawą.
A czym dla Was pachnie szczęście? Jakie zapachy hołubicie we wspomnieniach?
Zapach szczęścia
Wtedy paloną kawą pachniało w kredensie,
A zimne, świeże mleko, jak lody, wanilią.
Kiedy się, mrużąc oczy, orzeszynę trzęsie,
Po gałęziach w olśnieniu pędzi liści milion.
Żywiołem zachłyśnięty, zziajany w rozpędzie,
Ileś pokrzyw posiekał, ile traw stratował!
A kijem obtłukując szyszki i żołędzie
Ileżeś mil po drzewach małpio przecwałował!
I wszystko to w ognistej pamięci dziś błyska.
Ciska się małe, szybkie, gorąco, daleko...
I szczęście pachnie kawą. I chłoniesz je z bliska.
A chłód w pokoju sączy waniliowe mleko.
Nie może oczywiście zabraknąć kubka gorącej kawy - moja akurat bez mleka, ale z goździkami, kardamonem i cynamonem. I mogę za Tuwimem powtórzyć: Szczęście pachnie kawą.
A czym dla Was pachnie szczęście? Jakie zapachy hołubicie we wspomnieniach?
Filiżanka czarnej kawy
OdpowiedzUsuńz ukrytym na dnie cierniem,
na lenistwo dla zabawy,
filiżanka codziennie i częściej.
Agnieszka Osiecka
Piękny wiersz... A Tuwim to jeden z moich ulubionych poetów. Pozdrawiam. Zapraszam czasem do mnie.
OdpowiedzUsuńNati, zaglądam regularnie, tylko jakoś ostatnio nie miałam nic do powiedzenia :)
OdpowiedzUsuńBeata dziękuję za kawowy dodatek :) U mnie zdecydowanie "codziennie i częściej".
Dla mnie szczęście pachnie herbatą z kwiatów lipy zebranych przez moją babcię i pierniczki, jakie zawsze nam do niej dawała... Na takie momenty czekałam w dzieciństwie cały rok, aż do wakacji :)
OdpowiedzUsuńŚwieżo upieczonym ciastem, gotującym się rosołem i ... kawą:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń