Stieg Larsson, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet


Stieg Larsson, szwedzki dziennikarz, nie doczekał się wydania swojej trylogii – zmarł nagle na zawał serca w wieku 50 lat, podczas gdy dopiero rok później na rynku ukazała się powieść Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet – pierwszy tom serii Millennium. Doczekała się wielu przekładów, dwóch ekranizacji – szwedzkiej i amerykańskiej – oraz została odznaczona nagrodą Szklanego Klucza jako najlepsza skandynawska powieść kryminalna. Zewsząd słychać pozytywne opinie, postanowiłam więc sprawdzić, co w niej takiego wyjątkowego.

Mikael Blomkvist, dziennikarz i wydawca gazety Millennium, zostaje oskarżony o zniesławienie jednego z potentatów finansowych. W rezultacie czasopismo popada w kłopoty, a sam zainteresowany postanawia na jakiś czas się odsunąć, by nie narażać gazety na jeszcze większe straty. Nieoczekiwanie otrzymuje dziwaczne zlecenie od osiemdziesięciodwuletniego Henrika Vangera – przez rok ma zamieszkać na północy, w Hedestad, i podjąć próbę rozwikłania zagadki sprzed niemal czterdziestu lat, kiedy to szesnastoletnia Harriet Vanger zniknęła bez śladu. Blomkvist niechętnie i bez żadnych nadziei na powodzenia śledztwa podejmuje się tego zadania. Z czasem dołącza do niego Lisbeth Salander, niesamowicie zdolna, a przy tym wyjątkowo oryginalna postać. Razem odszukują trop, na który nikomu nie udało się trafić. Tajemnicze morderstwo okazuje się tylko jednym z wielu elementów niebezpiecznej i zawiłej układanki.



Fabuła jest z pewnością interesująca, może nie pochłonęła mnie od razu, ale mniej więcej w połowie książki byłam już naprawdę zaciekawiona (a to, delikatnie mówiąc, nie zdarza mi się przy każdej lekturze). Nie domyśliłam się rozwiązania, choć to akurat nic dziwnego – jedyne moje spotkania z zagadkami kryminalnymi to oglądany w dzieciństwie Porucznik Columbo. Ale być może bardziej doświadczonych czytelników również zaskoczy wyjaśnienie sprawy :) Poza tym autor nie ograniczył się do sprawy jednego morderstwa, dzięki czemu książka wiele zyskuje.

Świetni są bohaterowie powieści – każda osobowość jest spójna, wiarygodna, konkretna. Najbardziej ciekawi mnie, co będzie dalej z Lisbeth i Mikaelem (możecie mnie oświecić w komentarzu, bo raczej nie będę czytać kolejnych tomów). Autor dobrze też zrobił, że całą fabułę osadził w realiach dziennikarskich, a więc świecie dobrze sobie znanym – w trakcie lektury czuć, że Larsson wiedział, o czym pisze. Nie wnikam w wiarygodność wątków komputerowych i finansowych, bo się na tym nie znam i trochę mnie one męczyły, nie były jednak na tyle rozwlekłe, żeby mnie skutecznie zniechęcić.

Styl Larssona określiłabym jako przezroczysty – nie przesłania fabuły, nie zwraca na siebie uwagi i nie rozprasza, co w przypadku powieści kryminalnej jest niewątpliwie zaletą. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, choć jak dla mnie mogłoby być ze 200 stron mniej – co najmniej tyle trwało, nim rzeczywiście zainteresowałam się fabułą. Znalazłam też niejeden błąd interpunkcyjny i parę innych, ale bywało gorzej.

Jeszcze raz podkreślę – kryminałów generalnie nie czytam (szukam w pamięci i to chyba pierwszy, po jaki sięgnęłam). Wychodzę jednak z założenia, że od czasu do czasu warto zapoznać się po trochu z każdym gatunkiem, przyszła więc pora także i na zagadkowe morderstwo. Miło spędziłam czas, przeczytałam raz coś innego i utwierdziłam się w przekonaniu, że kryminały to jednak nie moja bajka. Mimo to książka mi się podobała.

Moja ocena (bardzo subiektywna! Nie mam porównania z tego typu literaturą): 7/10.

7 komentarzy:

  1. Ja już wiele pozytywnych opinii słyszałam o tej książce od znajomych. Poleciła mi ja także BiblioNETka i Lubimy Czytać, więc... Hm... Chyba się kuszę, tylko nie mam bladego pojęcia, kiedy znajdę czas. :( Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyta się szybko, więc da się gdzieś wcisnąć w kolejkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako pierwsze spotkanie z kryminałem to jest dobry wybór. Ja jestem urzeczona Larssonem i nawet drobiazgowe opisy jestem w stanie zaakceptować. Będziesz czytała drugą część??
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie, przynajmniej na razie nie planuję. Dlatego możesz mi napisać czy znajomość Mikaela i Lisbeth kończy się na pierwszym tomie, bo jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, przeczytaj, druga i trzecia część są też bardzo dobrze i czyta się też szybko. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jako, że oficjalnie jestem do tyłu z nowościami i hitami, zaczęłam książkę niedawno, ale mogę powiedzieć, że jest naprawdę wciągająca już od pierwszych stron :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie kończy się, ale jeszcze nie dotarłam do trzeciego tomu i względem tej dwójki żywię pewne nadzieje.. (zobaczymy, jak to się rozwinie)
    Moc pozdrowień i wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2012:)

    OdpowiedzUsuń