Historia Polski wierszem pisana


To jedne z tych książek, na które trafiam przypadkiem w Carrefourze. Annę Świrszczyńską znałam oczywiście wcześniej jako poetkę, ale jej twórczość dla dzieci jakoś zupełnie mi umknęła. A jest tego sporo! Bez namysłu zgarnęłam więc dwie ciekawie wyglądające książki z podtytułem Historia Polski wierszem pisana.


To dwa zbiory wierszowanych opowieści: legend (na przykład o Popielu), zwykłych historii osadzonych w przeszłości (O gdańskiej burmistrzance), historycznych postaci (Bolesław Chrobry, Dobrawa, królowa Bona). Mnie najbardziej zainteresowała Opowieść o ślicznej Agnieszce (w tekście występującej jako „Gnusia“ - dzięki Bogu, że nikt nigdy nie wpadł, żeby tak do mnie mówić...).

Rytmiczny, rymowany tekst świetnie się czyta, choć na razie czytałam sama (i bardzo mi się podobało!), więc nie wiem, czy Krzysiul za jakiś czas podzieli moją opinię. Zdarzają się archaizmy, ale tekst jest przystępny, myślę, że w tej formie historyczne opowieści są znacznie bardziej atrakcyjne niż pisane prozą.

I do tego bardzo ładne ilustracje utrzymane w średniowiecznym klimacie.








Spodobały mi się te książki od pierwszego wejrzenia i podobają się dalej. Polecam Waszej uwadze!

Czytacie dzieciom takie wierszowane historie? Czy są raczej trudne w odbiorze? Pamiętam, jak bardzo zdziwiłam się na studiach, że ukochany Konik Garbusek jest napisany wierszem i taki stary! Kojarzyłam treść, świetnie pamiętałam ilustracje, ale naprawdę przeżyłam szok. Więc chyba dzieciom nie przeszkadza? My wciąż jesteśmy na etapie, kiedy rymowany tekst czyta nam się lepiej, sprawniej, z większym skupieniem.
Jak jest u Was?


Anna Świrszczyńska, Opowieści dawnej treści
Z dawnej Polski
Ilustracje: Ewa Frysztak-Szemioth
Oprawa twarda
Stron: 64

Wydawnictwo Bellona


Znajdziesz mnie też na Facebooku

7 komentarzy:

  1. Zaskakująco fajne ilustracje, czasem przypadkiem można złowić coś ciekawego :) Chyba nie trafiłam jeszcze na wierszowane opowieści o takiej tematyce, ale wydaje mi się, że w takiej formie powinny dobrze trafiać do dzieci... mi się spodobały ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Konik Garbusek" to moja ulubiona lektura z dzieciństwa i też nie pamiętam, że została napisana wierszem. Częściej czytam maluchom prozę, ale wiersze też się zdarzają, bo dzieciaki są coraz starsze. Uważam, że przybliżanie historii najmłodszym ma sens, a jeśli się odbywa za pomocą wierszy, to tym bardziej, dobrze, że zostały poparte ciekawymi ilustracjami.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie historie pisane wierszem jakoś nigdy nie miały wzięcia. Gdy byłam dzieckiem, to owszem, często takowe czytałam, ale z synkiem już jakoś mniej. I jemu się tego nie chciało i nie chce słuchać, i mnie jakoś nie do końca fajnie się to czytała. Jak miał rok, dwa, to jak najbardziej, ale później już zaczęliśmy od tego odchodzić. Były oczywiście wyjątki, jak np. nieśmiertelny Brzechwa, ale niewiele ich.
    Te książki Świrszczyńskiej to reprinty, pamiętam te ilustracje z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć :)
      Ja uwielbiam czytać wiersze i mój trzylatek też jeszcze lubi słuchać, chociaż coraz częściej sięgamy po prozę (bo młody już się tak szybko nie nudzi).

      Usuń
  4. Ileż wdzięku w ilustracjach!

    OdpowiedzUsuń