„Mistrzowie ilustracji“ to bardzo
zróżnicowana seria. Książki obszerne i krótsze, dla starszych i
młodszych, proza i wiersze. Za pierwszym razem kiepsko trafiliśmy – Raz czterej mędrcy... zupełnie nam nie przypadło do gustu.
Ale Wanda Chotomska nas nie zawiodła!
Wierszowana historyjka o jeżach
prowadzących sklep ze szczotkami (ile rodzajów szczotek jesteście
w stanie wymienić?) jest przede wszystkim dowcipna. Bawi i dzieci, i
dorosłych (mnie rozbawiła). A do tego jest urocza. I dobrze
napisana – nie ma zaburzeń rytmu, nie ma chropowatych rymów,
żadnych sztucznych konstrukcji, by upchnąć treść w odpowiedniej
ilości zgłosek. Piszę o tym, co powinno być regułą, bo coraz częściej spotykam się w książkach dla
dzieci z tego typu niedociągnięciami – tym milej jest wziąć do
ręki tekst, który czyta się bez zgrzytów.
Nazwa serii zobowiązuje, więc tu też nie było obaw. Ilustracje są bardzo klimatyczne – w
stonowanych kolorach, proste, płaskie, tak samo niedzisiejsze jak
pomysł na biznes. Urocze.
Duet Chotomska & Pokora spisał się celująco. Bardzo lubimy i polecamy!
Wanda Chotomska, 30 lutego
Ilustracje: Mirosław Pokora
Oprawa twarda
Stron: 26
Wydawnictwo Dwie Siostry, seria Mistrzowie ilustracji
Znajdziesz mnie też na Facebooku
Przypomniała mi się inna książeczka Wandy Chotomskiej, z mojego dzieciństwa, "Przygody jeża spod miasta Zgierza" - uwielbiałam ją :) W "Przygodach..." motyw szczotek też się pojawia: jeż udaje się do Zgierza i tam na wystawie widzi szczotki i myśli, że to jego ciotki ;) A potem sam zostaje sprzedany jako szczotka, więc przygód mu nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziwne! Toż to prawie to samo :) W dzieciństwie tej wspominanej przez Ciebie książki nie znałam, ale tutaj właśnie jeż otwiera sklep ze szczotkami razem ze swoimi dwoma ciotkami, sprzedaje jedną, potem drugą, a na końcu siebie. Hmm...
UsuńTeż mnie to podobieństwo zastanowiło, ale to jednak różne przygody (tego samego jeża?), bo w tej mojej książce sklep ze szczotkami prowadziło dwóch mężczyzn, a jeż tam się zabłąkał w poszukiwaniu krewnych.
UsuńAż ciekawe, czy tych "jeżowych" książeczek Chotomskiej nie ma więcej, może to jakaś seria była?
Może jedno jest dopełnieniem drugiego. Najpierw sam się sprzedał, a potem został sprzedany jeszcze raz? Czy najpierw został sprzedany i stąd pomysł na biznes, ale też nie wyszło? :D
Usuńsliczne to, zakochalam sie juz po samych zdjeciach :)
OdpowiedzUsuńWanda Chotomska jest dla mnie klasykiem literatury dziecięcej, ale przyznam, że trochę zaniedbałam tę autorkę. Tutaj jeszcze ilustracje zachęcają do sięgnięcia po "30 lutego".
OdpowiedzUsuńO rety, ujmująca publikacja! Koniecznie muszę zaopatrzyć się w tę serię :)
OdpowiedzUsuńMoże nie od razu całą serię, ale ogólnie warto się jej przyjrzeć :)
Usuń