Błądząc
między bibliotecznymi półkami znalazłam ostatnio książkę,
która mnie zaskoczyła, zdziwiła, rozśmieszyła. Ach, przepraszam.
To NIE jest książka. Ma jedynie taką mylącą formę.
Okładka
wyjaśnia, że ta NIE-książka oferuje możliwość wyżycia się, a
więc zrobienia 86 rzeczy, które zawsze chcieliśmy zrobić z
książką, a których nam zabraniano. Ostrzeżenie dla wszystkich,
którym zagięcie rogu lub zaznaczenie czegoś ołówkiem wydaje się
profanacją: raczej się nie odnajdziecie w pomyśle autora.
Parę
przykładów, co zawsze chcieliście zrobić z książką, a o czym
może nie wiecie? Bardzo proszę:
- Ta strona to ręcznik
- Namaluj coś rozgniecionymi owocami
- Tu wypal dziurę
- Zjedz garść kolorowych cukierków, a potem namaluj coś językiem
- Strona testowa dla wszystkich pisaków, które wpadną ci w ręce
- Umiesz robić balony z gumy do żucia? Zrób balon i włóż między strony.
- Przejedź rowerem po rozłożonej książce
- Wklej tu drobne pestki owocowe
- Ta strona musi zostać podziurawiona
- Wyładuj swoją złość na książce
- Na tej stronie namaluj niekończącą się linię
i
dalej w ten deseń.
Czy
mi się podoba? Nie wiem. Mam mieszane uczucia. Niektóre zadania są
fajne, pomysł na pewno oryginalny, a zwolenników odnoszenia się do
książek z większym szacunkiem może uspokoi adnotacja widniejąca
na samym początku: Uwaga! Przedmiot, który trzymasz w ręku,
został stworzony po to, by właśnie na nic wypróbować najbardziej
wariackie pomysły. Pozostałe książki traktuj z należytym
szacunkiem. Nie wiem, czy rzeczywiście są osoby, które zawsze
chciały wytrzeć ręce w książkę lub przykleić do niej pestki.
Mam też wątpliwości, czy rzeczywiście uda się bez problemu
wykonać wszystkie zadania: sklejenie i rozerwanie stron zniszczy
miejsce z kolejnym szalonym pomysłem. Ale może to dobra opcja dla
psychopatów, niech się wyżyją za młodu na tych stronach i dadzą
spokój dobrym ludziom?
A może to rzeczywiście dobry pomysł na
oswajanie książek, pokazanie, że książki to dobra zabawa?
Podoba
się Wam? Chcielibyście taką książkę – dla siebie, dla dzieci?
Dziwne... Nigdy nie miałam chęci, by wypalić w książce dziurę, przejechać po niej rowerem czy zrobić inną rzecz z tych, które wypisałaś. Ciekawa jestem, co by się stało, gdyby ktoś potraktował poważnie te propozycje i np. przykleił do kartek pestki. Czy bibliotekarka kazałaby zwrócić koszty zniszczonej książki? :-)
OdpowiedzUsuńZawsze się nad tym zastanawiam, kiedy do pożyczenia jest jakaś książka z wycinanką, kolorowanką i podobnymi zadaniami :)
UsuńI - no właśnie, ja też jakoś nigdy nie myślałam, jak to jest wysmarować książkę owocami. Trochę się o sobie dowiedziałam ;)
UsuńZ jednej strony ta nie-książka wygląda jak fajna, kreatywna zabawa; z drugiej - raczej jednorazowa i faktycznie niektóre pomysły sprawiają wrażenie, że zniszczą możliwość wykonania innych rzeczy, no bo różnie może się skończyć wypalanie dziury, lub malowanie owocami ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym, przypomina mi pewną książkę, którą chciałam kupić (dla siebie ;)): "Zróbmy sobie arcydziełko" - bardzo podobne do tego pomysłu, choć raczej skupione na kreatywnych, plastycznych zadaniach. Mój zapał ochłodziła cena - coś około 40 zł za książkę "do zniszczenia" to trochę dużo, to już lepiej kupić sobie zeszyt lub blog rysunkowy i w nich się wyżywać... A ile kosztuje ta nie-książka?
Na stronie Empiku 22,49 :) Myślę, że to fajny prezent - coś, czego sam nikt sobie nie kupi, ale jak już się ma, to jest fajne :)
UsuńTo nawet nie najgorzej z ceną. Mógłby być z tego fajny prezent. To teraz tylko trzeba znaleźć sobie jakąś najbliższą "prezentową" okazję i subtelnie zasugerować komu trzeba, co się chce dostać ;)
UsuńTo jest... dziwne. Tak. Zdecydowanie, maksymalnie dziwne. Lubię ludzi, którzy na to wpadli! :D Mnie tam cieszą takie rzeczy, gdyby ktoś mi dał w prezencie, to na pewno byłabym przeszczęśliwa, aczkolwiek własnych pieniędzy raczej chwilowo nie wydam ;). Chociaż może...
OdpowiedzUsuńOtóż to, własnej kasy szkoda, ale dostać można :) Chociaż ja to już chyba za stara jestem :P
UsuńDziwne, ale oryginalne, a skoro oryginalne, to i godne uwagi! :)
OdpowiedzUsuńZ taką logiką zgadzam się w 100% :)
UsuńZabawny pomysł :) Lubię książki, których autorzy postarali się, żeby czytelnikowi stale towarzyszył uśmiech na twarzy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uśmiech będzie towarzyszył czytelnikowi, póki książka nie stanie w płomieniach ;)
UsuńJa. To. Chcę!
OdpowiedzUsuńWydaje się zabawne i cwane, to chyba dobry prezent dla książkomaniaka.
Nie wiem, czy dla każdego książkomaniaka, ale dla niektórych pewnie tak :) Choć z tego co czytałam na stronie, projekt miał własnie przybliżyć książki tym, którzy za nimi nie przepadają. Nie każdy książkomaniak będzie miał ochotę przejechać książkę...
UsuńKiedyś pisałam po książkach (własnych!), kreśliłam kolorowo, notowałam na marginesach. Dziś używam ołówka i kolorowych samoprzylepnych karteczek. Przeglądam książki, czytane kilka, kilkanaście lat temu i cieszę się, że są naznaczone moim ówczesnym spojrzeniem na świat, że mogę z nich wiele wyczytać. I skonfrontować tamtą "ja" z dzisiejszą. Jeśli czytam i słowa stają się ważne, muszę podkreślić. Powieści, stojące na moich półkach, są z reguły czyste i schludne, ale np. dzienniki czy tzw. książki o książkach wyglądają zupełnie inaczej.
OdpowiedzUsuńJa czasem zaginam rogi, jeśli nie mam nic pod ręką, częściej zapisuję nr strony na wewnętrznej okładce. Ołówkiem piszę bardzo często, lubię i nie uważam tego za niszczenie książek. Notatki też robię :) Kiedyś zakreślałam też markerem, ale tylko w użytkowych książkach, do których się wraca - religijnych, poradnikach. Długopisem nigdy.
UsuńI tak jak Ty bardzo lubię te swoje stare podkreślenia, to jest bardzo ciekawe, porównać siebie sprzed dziesięciu lat z aktualną sobą (starszego materiału na razie nie mam ;)). Za kolejne 10 jeszcze na co innego pewnie będę zwracać uwagę.
Chciałam ją kupić synowi, ale potem wyleciało mi to z głowy. Myślę, że spodobałaby się :)
OdpowiedzUsuńA ile syn ma lat?
UsuńBardzo lubię takie książki do mazania, jak Mapowniki czy Stwórzmy sobie arcydziełko. Ta ksiażka też pewnie spodobałaby się mojego Synu :)
OdpowiedzUsuńMój jeszcze trochę za mały na takie rzeczy, ale za jakiś czas będzie jak znalazł :)
Usuń