Piątkowe spotkanie z poezją - Wacław Oszajca

Teoretycznie wiersze Wacława Oszajcy (ur. 1947) powinny się wpisywać w nurt poezji kapłańskiej – autor jest przecież jezuitą – są jednak na jej tle osobne i inne. Być może dlatego, że poeta zaczął pisać dopiero wtedy gdy zabrakło mu języka, w którym mógłby opowiadać to, co mu zostawało z katechezy i kazań, bo doszedł do wniosku, że nie wszystko można wyrazić językiem katechetyczno-homiletycznym. Nie doświadczenie religijne wysuwa się tu na pierwszy plan, ale zwykłe refleksje. I to jest właśnie ta „reszta większa od całości“.


Oczywiście tematyka religijna się pojawia, ale częściej są to wątpliwości, pytania, a nawet podważanie tradycji, jak na przykład w wierszu Weronika:

nie było ciebie gdy pluli mu w twarz
a gdybyś nawet była
to i tak żołnierze udaremniliby twój zamiar
wymyślili cię ludzie średniowiecza
nie mogąc wybaczyć sobie
swojej tam obojętnej nieobecności

I takie właśnie wiersze bardzo mi się podobają, są ludzkie, proste, szczere, a jednocześnie w pewien sposób odważne. Jest też bardzo ciekawy cykl utworów zainspirowanych obrazami przedstawiającymi sceny biblijne. Szczególnie spodobał mi się Syn Marnotrawny i Abraham ofiarowuje Izaaka.

Syn Marnotrawny – Rembrandt

szedłeś okrężną drogą i
przyszedłeś za późno
kiedy ojciec twój wypatrzył
za tobą oczy i ogłuchł od ciszy
teraz usiłuje cię zobaczyć opuszkami
na próżno
palce zdrętwiały od różańców
za ciebie

I jeszcze inspirowany Biblią kto to był:

co zobaczyła żona Lota
w ostatnim mgnieniu oka
patrząc wstecz

może nic

a może
widziała płonące miasto
i twarz
zasznurowane wargi
dwie blizny
między oczami
jak dwie grudki siarki

w czyje oczy spojrzała żona Lota

że struchlała osłupiała skamieniała

Czasem poeta idzie jeszcze dalej i wręcz wprost opowiada się raczej po stronie zwykłego życia, piękna relacji z drugim człowiekiem niż po stronie samotności poświęconej Bogu. Te utwory mają z jednej strony dość smutną wymowę – czuć w nich trochę żalu za tym, co na zawsze już pozostanie poza zasięgiem poety – z drugiej jednak są piękne jako wielka pochwała życia i tego, co jest (lub może być) udziałem większości z nas, a czego tak często nie doceniamy.

wypadło w niedzielę

nie chciała matka
szyku dni tygodnia mieszać
i urodziła mnie w niedzielę
nie chcąc jednemu człowiekowi
ciała i duszy na wieki zaprzedać
ślubowałem celibat
nie chcąc jak huba
do jednej gałęzi przyrosnąć
domu nie zbudowałem

dzisiaj myślę że pewnie zgrzeszyłem
bo rzeczywiście nie ma domu
a w nim kobiety dla której
byłbym pierwszym i ostatnim
i nie ma dziecka
najpiękniejszego i najmądrzejszego
ze wszystkich dzieci

a więc uczyniłem źle
grzechem jest przecież pomniejszać cud
choćby o ten najsłabszy promyk blasku
cóż poradzić
zawsze przed wielkim słońcem
kryję się w cień
tam więcej życia

***

zwykłe piękno

kiedy widzę tych dwoje
jak w każdym włóknie ciała
w każdej kropelce krwi
unoszą ponad ziemię
spełnienie ognia

kiedy widzę jak matka
kobieta ciężka jak ziemia
przemienia siebie dla synka
w strumyczek mleka
a owłosione łapy ojca
bezpieczne są od snu

kiedy widzę jak starzy oboje
przedłużają dzień
powolnym spacerem

prędzej uwierzę w nieistnienie Boga
niż w przemijalność tego piękna

To tylko niewielki wycinek tego, co można znaleźć w wyborze wierszy z lat 1974-2003 Reszta większa od całości. Utwory bardzo długie i króciutkie, filozoficzne, ale proste, podszyte zwątpieniem, poszukujące odpowiedzi. I posłowie Oszajcy opatrzone starymi fotografiami. Piękna i wspaniała książka mądrego człowieka.

Być albo nie być
pseudoproblem
jestem

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię wiersze, które odnoszą się do motywów biblijnych, np. takie, jakie pisał ks. St. Pasierb. Wierszy Wacława Oszajcy wcześniej nie znałam, ale teraz po nie na pewno sięgnę. Podobają mi się te utwory, które wybrałaś, są proste i przejmujące, a jednocześnie głębokie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiersze są bardzo różne i na pewno jeszcze wiele innych Ci się spodoba :) Ja samych wierszy też wcześniej nie czytałam, nazwisko mi się obiło o uszy przy pisaniu pracy mgr, bo to wszystko trochę zahaczało o poezję religijną i Oszajca napisał kilka artykulików o Ferenc. Dopiero teraz sięgnęłam po jego twórczość i tak jak się spodziewałam, bardzo mi się spodobała.

      Usuń