Trylogia rzymska po raz trzeci i ostatni

Mika Waltari, Mój syn, Juliusz
Wydawnictwo Książnica

Po zaskoczeniu, jakim był dla mnie drugi tom, czekała mnie kolejna niespodzianka: podczas gdy pierwsze dwie części trylogii były ze sobą związane bardzo luźno, druga i trzecia stanowią integralną całość; mamy więc nadal tego samego narratora, Minutusa, a opowieść rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie została przerwana. W sumie naturalniej by było recenzować je razem, ale cóż, dowiedziałam się po fakcie :)


Głównym bohaterem nadal jest Minutus, choć na scenę wkraczają także jego synowie: nigdy wcześniej niewidziany syn z brytyjskiego małżeństwa z Lugundą oraz prawowity potomek i spadkobierca, syn Klaudii, w którego żyłach płynie cesarska krew. Życie prywatne Minutusa pozostawia wiele do życzenia i z pewnością nie może się on nazwać szczęśliwym człowiekiem; bardzo mnie to ucieszyło (jakkolwiek to zabrzmi), bo początkowo obawiałam się, że Waltari zamierza powtórzyć schemat związku Marka i Myriny z pierwszego tomu. Chrześcijanie nadal go drażnią i przysparzają wielu kłopotów.

Akcja toczy się wartko; jesteśmy świadkami pożaru Rzymu (któremu według Waltariego nie jest winny Neron, bo przebywał w tym czasie zupełnie gdzie indziej), igrzysk z udziałem chrześcijan, prześladowań, śmierci Petroniusza – scen znanych z Quo vadis, choć całkiem inaczej przedstawionych – spisku przeciwko Neronowi i wreszcie burzliwej walki o tron po jego śmierci. Minutus jest przełożonym bestiarium, a tym samym odpowiedzialnym za dużą część widowiska, mamy więc okazję przyjrzeć się igrzyskom od strony organizacyjnej. Rzymianin się tłumaczy, że choć szkoda mu chrześcijan i jest przeciwny takiej rzezi, to przecież nic nie mógł zrobić – jego sprzeciw mógłby co najwyżej kosztować jeszcze jedno życie, jego własne, bo „przyjaźń“ Nerona w żadnym razie nie chroniła przed jego kaprysami. I choć trudno usprawiedliwiać kogoś, kto wydawał rozkazy, wybierał lwy i wypuszczał na arenę ledwo uzbrojone ofiary, nie sposób też odmówić mu racji. Waltari przedstawia skomplikowany świat władzy, kruchą sieć zależności i ulotność wszystkiego, co można na tym polu osiągnąć; nie wydaje jednoznacznych sądów. Jeden nieprzemyślany krok może w każdej chwili zaprowadzić do konieczności popełnienia samobójstwa.

Minutus nadal jest naiwny, choć już przecież niemłody. Jeszcze nie raz się rozczaruje i niejedno przeżyje zaskoczenie. Śmieszyło mnie trochę, jak każdą swoją decyzję przynoszącą korzyści tłumaczył „dobrem syna“, który w przyszłości miał objąć władzę w Rzymie: starania o lepszą pozycję, większą rezydencję, kolejne bogactwa. Z drugiej strony starał się opowiadać szczerze, nie taił spraw, których się z pewnością wstydził, i tylko trochę się usprawiedliwiał.

Neron z trzeciego tomu bardziej już przypomina tego stereotypowego. Ciekawy jest natomiast portret Seneki: jednego z najbogatszych obywateli, wcale nie tak skromnego i cichego, jak nakazywałaby wyznawana przez niego filozofia. Interesujący jest wreszcie ogólny obraz Rzymu tamtych czasów: rozrywki, stroje, zajęcia, znajomości, wreszcie kryzys finansowy i jego następstwa. Przerażające, jak nisko cenili sobie ówcześni ludzkie życie; dla nas z pewnością niepojęte, że można oglądać kaleki uciekające przed głodnymi lwami i zaśmiewać się do łez... A tam każdy, kogo tego typu widowiska nie bawiły, był uważany za słabego. I psy cieszyły się większym współczuciem niż nie-Rzymianie...

Bardzo dobrze czytało mi się całą trylogię, pierwszy tom był zdecydowanie najsłabszy, ale pozostałe dwa to dobra i interesująca historyczna powieść. Szkoda tylko, że zakończenie zostało potraktowane tak skrótowo, epilog jest zaskakujący i trochę mi brakowało przejścia między główną fabułą a tymi ostatnimi stronami. Mimo to polecam wielbicielom historycznych lektur :)


Moja ocena: 7/10.

2 komentarze:

  1. Jest więc kropka nad i, bardzo mnie to cieszy:) Widzę, że końcowa część trylogii sprostała pokładanym w niej nadziejom. Jeżeli seria tobie przypadła do gustu i ją polecasz, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wygospodarować sobie nieco wolnego czasu na lekturę prozy Waltariego:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam ani tej części ani poprzednich, jednak bardzo lubię takie antyczne powieści :)

    OdpowiedzUsuń