Piątkowe spotkanie z poezją - Krystyna Gucewicz cz. II


Dzisiaj już bez wstępów, bo to kontynuacja wpisu sprzed dwóch tygodni – tym razem utwory, które przykuły moją uwagę z części Tabletki na miłość, dla mnie bardziej strawnej i mniej ckliwej. Poetka mówi między innymi:

Tak
byliśmy odważni odwagą przekory i śmiechu -
to zawsze dobrze robi na trawienie rzeczywistości

I to w tych utworach widać. Jest więcej oddechu, a mniej wzdychania, teksty naturalne, jakby pisane niedbale, a jednak mające coś w sobie. Ten wiersz na przykład ogromnie mi się spodobał (pierwszy w zbiorku):

Poradnik złamanych serc

Zniecierpliwiony
przyszedł do mnie
Immanuel Kant i mówi:
o co ci chodzi -
podnieś głowę
i
po wszystkim.


Albo ten, zupełnie inny:

Cudze rymy

Poeci są zachłanni
kradną od innych
sobie nawzajem
metafory, synekdochy, wzruszenia

tak bardzo chcą pozostać poetami.

I utwory uniwersalne, osadzone w realnej rzeczywistości, a nie w świecie uczuć podmiotu lirycznego:

Różnica pokoleń

Stara kobieta płacze
kiedy widzi dziecko
psa, wojnę w Czeczenii
byłego męża, przyszłe kłopoty
cały ten jazz.
Młoda kobieta nie wie jeszcze
po co są łzy.

*

9/11

Znowu
oddycham kurzem Manhattanu
nine eleven – nie ma ich.
Z wieży Babel sypią się łzy.

Ten ostatni wers podobał mi się najbardziej z całego zbioru. 
Większość tych utworów jest smutna i pesymistyczna – mówią o samotności, wyobcowaniu, oddzielają się grubą kreską od bajkowych wyobrażeń o życiu – czasem zbyt pochopnie, jak na przykład w wierszu o księdzu Twardowskim. Ale mimo to (właśnie dlatego?) niektóre z nich są poruszające. 

3 komentarze:

  1. Potrafisz wyłuskać prawdziwe perełki:) Gucewicz - zanotuję sobie to nazwisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę znajomość akurat zawdzięczam Felicji z bloga "Co warto czytać" :)

      Usuń
  2. Wspaniałe słowa, krótko, lecz na temat, bardzo nastrojowo.

    OdpowiedzUsuń