Księga dygresji i... roczek!


Trudno uwierzyć, że mój blog ma już rok, czuję się, jakbym zaczęła pisać kilka miesięcy temu :) Tymczasem pierwszy post pojawił się dokładnie 4.11.2011, gdy mój synek miał całe trzy miesiące. Szczerze mówiąc ani ja, ani mój Mąż nie przypuszczaliśmy, że wytrwam tak długo  z reguły strasznie się zapalam do każdego nowego pomysłu, by z czasem skazać go na zapomnienie... Tymczasem wciągnęło mnie to, co więcej  dużo mi dało. Zaczęłam znów więcej czytać, lektury dobieram w bardziej przemyślany sposób, częściej kończę książki i rzadziej kończy się to rozczarowaniem. Dzięki temu, że pisząc recenzję muszę sobie wszystko przemyśleć i poukładać, znacznie lepiej pamiętam przeczytane historie, co było moją zmorą na studiach: momentalnie wszystko ulatywało. 
Poznałam mnóstwo ciekawych osób, dzięki blogom sięgnęłam też po niejedną świetną książkę, o której inaczej pewnie nigdy bym nie usłyszała. Zdecydowanie lepiej poznałam fascynujący rynek książki dziecięcej  efektem są półki synka uginające się od lektur na teraz, na za chwilę i na "za jakiś czas"  a lista tych, które chciałabym mieć, wciąż jest długa. 
Udało mi się nie wpaść w pułapkę współpracy  kontaktów z wydawnictwami mam kilka, czytam tylko te książki, po które naprawdę i na pewno sama chciałam sięgnąć, i robię to we własnym tempie, a nie w ciągu dwóch tygodni od otrzymania książki. Zawsze starcza mi czasu na lektury własne i biblioteczne. Bardzo się z tego cieszę, bo nie potrafiłabym czytać na zamówienie, nie umiem też odmówić sobie polowania w bibliotece, a w ten sposób książki są po prostu miłym dodatkiem :)
Dziękuję Wam wszystkim, że jesteście, odwiedzacie, komentujecie, inspirujecie, że ktoś czyta moje wypociny (pozdrowienia dla największego fana, czyli mojego Męża, który wiernie czyta nawet piątki z poezją! :)). Bez Was na pewno bym tak długo nie wytrwała, tymczasem blog okazał się wspaniałą przygodą!

***

Karl-Markus Gauß, W gąszczu metropolii
Wydawnictwo Czarne

Karl-Markus Gauß (ur. 1954) jest austriackim pisarzem, eseistą, krytykiem literackim... znawcą środkowoeuropejskich mniejszości narodowych oraz literatury Europy Środkowej z czasów monarchii austro-węgierskiej. Otrzymał wiele nagród – nie tylko krajowych – i wydał wiele książek. W Polsce między innymi: Umierający Europejczycy, Europejski alfabet, Mieszkańcy Roany odchodzą pogodnie.

Muszę przyznać, że całkiem inaczej wyobrażałam sobie tę książkę. Podoba mi się tytuł, podoba okładka. Na stronie wydawnictwa możemy przeczytać, że autor w każdym zakątku świata znajduje outsiderów, których fascynujące losy warto wyciągnąć z mroku minionych lat. W czasie i przestrzeni przemierza Europę wygnańców i uciekinierów, w zaułkach miast tropi ślady ich dawnych mieszkańców. Z zainteresowaniem sięgałam po lekturę, by odnaleźć w niej galerię dziwaków, oryginałów, genialnych wyrzutków i wszystkich innych, którzy kryją się w cieniu miejskich murów. I rzeczywiście, czytając tę książkę poznamy wiele interesujących historii i ludzi, o których być może usłyszymy pierwszy (i ostatni?) raz. Ale...?


Najczęściej kręgu zainteresowań autora znajdują się poeci i powieściopisarze, miłośnicy literatury i języka, twórcy zapomnianych – choć niebanalnych i doniosłych – dzieł. Obok nich przewijają się też inni artyści, arystokraci, władcy i doradcy, wszystko to, co Gauß już dawno wymyślił sobie jako swoją osobistą i wyimaginowaną Europę. Jednak tych literackich i językowych wycieczek jest zdecydowanie najwięcej, co wprowadza do książki pewną – niestety – monotonię (tak, tak, zamiłowanie do literatury mnie nie uratowało). Liczyłam na znacznie większą różnorodność bohaterów. Niektóre opowieści są istotnie fascynujące, inne z kolei – jako że Gauß omawia nieznane prawie nikomu dzieła, przytacza mnóstwo informacji, których nie sposób zapamiętać – trochę nudziły i męczyły. Jedynym znanym mi pisarzem, o którym wspomniał autor, był Walter Scott: o pozostałych nigdy nie słyszałam i szczerze mówiąc nie zapamiętałam ich. Najbardziej utkwiły mi w głowie zupełnie inne obrazy: księżna, która wiele lat swojego życia poświęciła na stworzenie lalkowego miasta, angażując do tego cały dwór; staruszka zgięta w pół, sunąca przez miasto z długim wężem foliowych worków; mężczyzna z nieprawdopodobną mimiką; staruszka schowana za kolumną i jedząca kanapkę w kościele, jakby popełniała okropną zbrodnię; Soliman, ceniony doradca-Afrykanin, którego po śmierci wypchano i postawiono niczym kukłę. Nie brakuje tu więc osobliwości i ciekawostek i pewnie od indywidualnych upodobań zależy, co kto za takowe uzna; dla mnie trochę one ginęły w morzu innych informacji: dat, nazwisk, faktów historycznych i szczegółów architektonicznych.

Książka ta jest efektem wielu wyimaginowanych i rzeczywistych podróży, podróży po własnym pokoju i przez pół Europy, przez różne dzieła i krajobrazy. Ciężko jednak dostrzec w tekście ślady tych podróży: widzimy tylko jej efekty, statyczne obrazki: raz autor jest w Belgii, innym razem z Czechach, w jednym podrozdziale zwiedzamy Budapeszt, by w kolejnym przenieść się nad Loarę. Niektórym swoim bohaterom poświęca zaledwie kilka akapitów (czasem dwa!), co sprawia, że można odnieść wrażenie lekkiego chaosu. Gauß sam nazwał ten tekst "księgą dygresji", nie można mieć więc do niego pretensji, że swobodnie przeskakuje z tematu na temat, zagłębiając się w jedne zaułki, a inne jedynie delikatnie oświetlając; ciężko sobie jednak to wszystko poukładać i zapamiętać, a na dłuższą metę taki sposób prowadzenia czytelnika może męczyć. Mnie zmęczył.

Nie mogę odmówić autorowi imponującej wiedzy i umiejętności pisania: opowiada inteligentnie i dowcipnie. Wywodom towarzyszą refleksje:
Mam na myśli czasy obecne, Europę i siebie samego. Europę, która próbuje zapomnieć, jak powstała i co ją stworzyło. Często też spotykam prawych ludzi, uważających, że gdyby umiała wyzwolić się spod władzy religii, już dawno stałaby się rozumna i znalazłaby sposób na zaprowadzenie wiecznego pokoju. Świat na opak, w którym zadaniem niewierzących [autor jest niewierzącym] jest przypominanie o znaczeniu chrześcijaństwa dla oświecenia.
Z drugiej strony geograficzny i chronologiczny nieporządek odebrał mi sporo przyjemności z lektury. Które historie i jaka część z nich wyda się Wam ciekawa, musicie ocenić sami. Myślę, że każdy może znaleźć tu coś dla siebie – czy jednak znajdzie się ktoś, kogo zachwyci ta książka od początku do końca? Nie wiem. Mnie w jednym miejscu wciągała, by w innym wypluć przeżutą i zmęczoną ;)

Moja ocena: 5/10.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarne.

41 komentarzy:

  1. Kochana wielkie GRATULACJE, mnóstwo zadowolenia z kolejnych lat prowadzenia bloga, samych fantastycznych lektur i czasu an ich czytanie.
    Ja mam blog o miesiąc młodszy od twojego, 03 grudnia wypadnie mu roczek.
    Jeszcze raz gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aha mimo współpracy z kilkoma wydawnictwami i tak uwielbiam buszować po bibliotece, szperać w regałach, szukać promocji w antykwariacie. Współpraca z wydawnictwami nie wyklucza w/w i rozsądnego czytania. Wszystko trzeba robić z głową, a nie porywać się, jak szczerbaty na suchary. Pozdrawiam i gratuluję raz jeszcze rocznicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, tak jak napisałam - ja też współpracuję, ale cieszę się, że darmowe egzemplarze nie sprawiły, że rzucam się na każdy tytuł, bo z tego co czytałam na blogach, niektórzy mówią, że "mają takie stosy od wydawnictw, że na nic innego nie starcza czasu". Szkoda :)
      Dziękuję za życzenia!

      Usuń
    2. No właśnie, gdzie radość z czytani?! Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Książkozaurze, gratuluję rocznicy i wszystkiego najlepszego! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję pierwszego owocnego roku w blogosferze - oby kolejne były tak samo satysfakcjonujące!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby więcej takich rocznic i samych przyjemnych lektur :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję wytrwałości i życzę kolejnych rocznic, bo bardzo lubię tu zaglądać:).

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję rocznicy! Bardzo lubię do Ciebie zaglądać! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, gratuluję wytrwałości i życzę więcej blogowych rocznic :D i świetnych lektur, które będą inspirowały do pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję pierwszej rocznicy i życzę dalszego radosnego blogowania!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję i oczywiście życzę wytrwałości oraz wielu fascynujących powieści! :)
    Nie czytałam "W gąszczu metropolii" i jakoś nie ciągnie mnie do tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś na razie jedyną osobą, która odniosła się do recenzji, dziękuję! :)

      Usuń
  11. Gratulacje i życzenia nieustającej radości z blogowania :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję! Mam wrażenie jakbyś Tu była już o wiele dłużej! Życzę kolejnych owocnych lat i czekam na wpisy, ponieważ wielką fanką Twego bloga jestem ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem zaskoczona, że to pierwsza rocznica. :) Miałam wrażenie, że Twój blog istnieje znacznie dłużej. Przesyłam rocznicowe uściski i życzę Ci wielu cudownych książek.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluje serdecznie!
    Niech czytanie i blogowanie przynosi ci duzo zadowolenia i radosci!
    I ciesze sie, ze masz czas, takze na ksiazki nierecenzyjne;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A mnie ciężko uwierzyć że prowadzisz bloga DOPIERO rok :-) Praktycznie od chwili, kiedy po raz pierwszy do Ciebie zajrzałam, postrzegałam Cię jako prawdziwego eksperta :-) I choć nasze gusta nie zawsze się pokrywają, zawsze z przyjemnością do Ciebie zaglądam, choćby po to by poczytać dobrą recenzję :-) Faktycznie wyczuwa się, że prowadzisz bloga bez nacisków ze strony wydawnictw, za to z pasją i chęcią podzielenie się tym, co Cię porusza. I to jest w cenie :-) Kochana życzę Ci wielu równie udanych miesięcy a może i lat blogowania :-) Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to czytać :) Ekspert to bardzo duże słowo, ale może studia filologiczne dały mi trochę warsztatu, który się teraz przydaje.
      Ja też zawsze chętnie do Ciebie zaglądam, choć faktycznie nasze gusta często się nie pokrywają :)

      Usuń
  16. Podobnie, jak Lirael też myślałam, że blog jest trochę starszy, a to chyba dobrze świadczy, że ma on trwałe miejsce w naszej pamięci. Gratuluję rocznicy, a przede wszystkim wytrwania, skoro piszesz, że często zapalasz się i nie doprowadzasz rzeczy do końca. Oj, jak ja to doskonale znam (moja nauka języków :()
    Pozdrawiam serdecznie. Zaraz wyślę Ci maila w sprawie naszej wymianki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, z moją nauką języków to samo - uczyłam się angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i szwedzkiego, a naprawdę dobrze nie posługuję się żadnym z nich. Bardzo mi tego szkoda, bo nawet łatwo mi to przychodzi, tylko szybko idzie dalej :(

      Usuń
  17. Gratuluję okrągłej rocznicy! Życzę Ci wytrwałości w dalszym prowadzeniu tego miejsca. Żeby czytanie cały czas było przyjemnością i abyś trafiała na same interesujące lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję pierwszej rocznicy. U mnie też niedługo mija roczek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję rocznicy i mam nadzieję, że już Ci blogowanie tutaj na tyle weszło w krew, że będą kolejne rocznice.:)
    Masz rację, że blogowanie o książkach zmienia jakość czytania. Czytając, często wsadzam zakładki, żeby trafić z powrotem bez problemu pisząc recenzję, więcej analizuję to co czytam i zwracam uwagę na więcej szczegółów.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wygląda na to, że nasze blogi są równolatkami, bo mojemu wczoraj roczek stuknął. Gratulacje:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Wielu lat blogowania i mnóstwa ciekawych książek do czytania Ci życzę! :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Minął rok, dobry rok:) Życzę kolejnych udanych. A piątki z poezją moje ulubione:D

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluję pierwszego roku - miałam wrażenie, że piszesz dłużej ;)- i życzę weny, czasu i dobrych lektur do przeczytania i opisania!

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepraszam, że tak zbiorczo - ale bardzo, bardzo wszystkim dziękuję za miłe słowa i za Wasze odwiedziny! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ha! i ja dołączam do życzeń i gratulacji! Pierwszy roczek, to teraz już wyrosną ząbki i chodzić zaczniesz pewnie :) Dużo inspiracji i dobrego czasu dla siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zęby to dzisiaj wyszły synkowi, dwa, więc na razie chyba starczy :)

      Usuń
  26. Rok w blogosferze to szmat czasu, gratuluję i życzę kolejnych udanych rocznic :)
    Lubię książki Wydawnictwa Czarne, ale ta niekoniecznie trafi na moją półkę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Serdecznie gratuluję i życzę dalszych owocnych lat w blogowaniu, wielu ciekawych książek do przeczytania i opisania oraz radości we wspólnym przeżywaniu lektury.

    OdpowiedzUsuń
  28. Z dziecięcymi książeczkami u mnie jest tak samo, kupuję, zapisuję, co kupić, kupuję, upycham...
    Czytaj ile wlezie i pisz ile wlezie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Serdecznie gratuluję rocznicy:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratulacje:) Zgodzę się z Tobą, że prowadzenie bloga wprowadza pewnego rodzaju dyscyplinę jeśli chodzi o czytanie książek, a samo pisanie recenzji pomaga wyrobić gust czytelniczy.
    Co do książki, to pierwsze słyszę. Jednak ufam na ślepo pozycjom wydanym przez Wydawnictwo Czarne, więc mimo kilku minusów, chętnie zapoznam się z treścią.

    OdpowiedzUsuń
  31. I jeszcze ja pogratuluję roczku bloga i pożyczę by dalej się tak świetnie rozwijał dając radość Tobie i czytającym go.)

    OdpowiedzUsuń
  32. Gratuluję tego, że potrafiłaś wykroić czas przy takim maluszku i życzę kolejnych owocnych lat w blogosferze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maluszki niedługo będą dwa, to będzie dopiero wyzwanie ;)

      Usuń
  33. Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję za miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń