Cherry Gilchrist, Baśnie z Jedwabnego Szlaku
Ilustracje: Nilesh Mistry
Oprawa: miękka
Stron: 80
Wydawnictwo Jedność
Namiętnie zbieram baśnie z różnych stron świata, fascynują mnie miejscowe podania i legendy, opowieści tłumaczące świat dawniej i dziś. Bardzo byłam ciekawa Baśni z Jedwabnego Szlaku, choć po raz pierwszy zostały wydane w 1999 roku w Wielkiej Brytanii, a więc jest to pozycja zupełnie współczesna.
Książka jest świetnie pomyślana. Przede wszystkim została opatrzona niedługim wstępem, w którym autor opowiada o Jedwabnym Szlaku: co to takiego, jak powstał, jak przebiegał. Moją pierwszą myślą było: szkoda, że nie dołączyli mapki. Cierpliwość nie jest jedną z moich licznych cnót ;) Mapka jest, tylko na końcu książki, bardzo ładna, duża (obejmuje dwie strony), z zaznaczonym szlakiem i ważniejszymi miejscowościami:
Merytorycznie więc książka została bardzo dobrze przygotowana.
Przewodnikiem w naszej podróży po średniowiecznej Azji jest Opiekun Jedwabnego Szlaku, który wprowadza nas w każdą kolejną baśń, opowiadając co nieco o tamtejszej historii i kulturze. Te wstępy są bardzo ciekawe i zawierają sporo informacji, które mogą wzbogacić nawet wiedzę dorosłego. Wreszcie same baśnie, i te wypadają najsłabiej: są pisane zwyczajnym językiem, a czytając je, miałam wrażenie pobieżności i niedosytu, choć podejrzewam, że Bajarka opowiada i inne historie, na których się wychowałam, postawiły poprzeczkę bardzo wysoko: czuje się, że to nie to samo. Niemniej jednak te historie też są ciekawe, niedługie – więc nadają się dla młodszych czytelników, a przede wszystkim – inne, bo osadzone w innym kręgu kulturowym.
Ogromnym atutem książki są bardzo ładne, barwne, typowo wschodnie ilustracje. Najbardziej podobają mi się miniscenki wokół wstępów Opiekuna Jedwabnego Szlaku. Poza tym przez kolejne strony wędruje karawana – każda baśń została zilustrowana inną sceną z podróży, co również jest bardzo ciekawym pomysłem.
Mimo że książka nie do końca spełniła moje wysokie wymagania, bardzo mi się podoba i uważam, że warto po nią sięgnąć: szczególnie ze względu na całą tę informacyjno-wprowadzającą otoczkę, która została wyjątkowo dobrze przygotowana i sprawia, że wszystkie teksty układają się w przemyślaną kompozycję. Dzięki Baśniom z Jedwabnego Szlaku przenosimy się w czasie i przestrzeni, by zanurzyć się w świecie opiekuńczych duchów i wschodnich bogów, przyglądać się hodowli jedwabników, towarzyszyć kupcom i podróżnikom, poznajemy zupełnie inną kulturę.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Jedność.
***
I zabawa, do której zostałam zaproszona przez Etę:
1. Seria o Potterze czy Saga "Zmierzch"?
Zdecydowanie Harry Potter.
2. Kryminał czy romans?
2. Kryminał czy romans?
Ech, jak już koniecznie muszę wybrać, to chyba romans, byle nie taki totalnie tandetny...
3. Film wojenny czy obyczajowy?
Raczej obyczajowy.
3. Film wojenny czy obyczajowy?
Raczej obyczajowy.
4. Historia czy biologia?
Historia.
Historia.
5. Argentyna czy Indie?
Indie.
Indie.
6. Ciasto domowej roboty czy kupny placek?
Jedno i drugie a lody na dokładkę ;)
Jedno i drugie a lody na dokładkę ;)
7. Woda mineralna gazowana czy niegazowana?
Zdecydowanie niegazowana.
Zdecydowanie niegazowana.
8. Biblioteka czy księgarnia?
Biblioteka – polowanie wychodzi taniej ;)
Biblioteka – polowanie wychodzi taniej ;)
9. Metallica czy Michael Jackson?
Najlepiej ani jedno ani drugie :p
Najlepiej ani jedno ani drugie :p
10. Domek z ogródkiem czy apartament w wieżowcu?
Domek z ogródkiem.
Domek z ogródkiem.
11. Jesień czy wiosna?
Wiosna, wiosna, wiosna!
książka z baśniami cudna, sama bym ją przejrzała, gdybym miała okazję :)
OdpowiedzUsuńa co do pytań - to na wiele odpowiedziałabym odwrotnie :P np wolę księgarnię, bo w mojej bibliotece mało co znajduję, nic nie ma :D poza tym lubię zarówno Jacksona jak i Metallice :) i zdecydowanie wolę kryminały :D
Kryminałów w ogóle nie lubię, a biblioteki mam bardzo dobrze zaopatrzone :)
UsuńWidzę, że mamy podobne zainteresowania! Czy też raczej fascynację:) Masz rację, "Bajarka opowiada" stawia poprzeczkę wysoko, a ja bardzo nie lubię, kiedy baśń nie wciąga czytelnika w swój świat i kiedy uczucie niedosytu jest tak dojmujące, że powoduje moją irytację. Chyba poszukam zbiorku, który mnie bardziej usatysfakcjonuje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nie irytowało mnie to jakoś specjalnie, chociaż znacznie większe wrażenie zrobiła na mnie właśnie ta cała wprowadzająca otoczka, która jest naprawdę świetnie przygotowana. Natomiast dla dorosłych na pewno znajdą się odpowiedniejsze pozycje :)
UsuńBardzo lubię pięknie przygotowane baśnie, takie egzemplarze to prawdziwe perełki.
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że jest ktoś kto lubi wszelkiej maści wypieki i lody, nareszcie nie jestem sama :D
A ja bym powiedziała jesień, jesień, jesień - jakoś mam słabść do tej pory roku :))
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie odpowiedzią nr sześc. A poza tym na większośc pytań odpowiedziałabym ani jedno ani drugie albo zupełnie co innego.
OdpowiedzUsuńBaśnie mogą pomóc zrozumieć najbardziej egzotyczne miejsca na Ziemi lepiej niż niejeden przewodnik:). Ciekawa ta Twoja pasja zbierania baśni z różnych stron świata. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie wydane Baśnie. Jako miłośniczka Azji z checią bym je przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńCo do odpowiedzi - z wszystkim się zgadzam z wyjątkiem Wiosny. ;))