Herve Tullet, Naciśnij mnie
Oprawa: twarda
Stron: 56
Wydawnictwo Babaryba
Oglądając zabawki dla małych
dzieci, szczególnie dla niemowlaków – bo na tym etapie na razie
jesteśmy – odnoszę wrażenie, że producenci są przekonani
(próbują przekonać nabywców), że dobra zabawka to taka, która
ma wszystko. Bo interaktywne. A więc po co kupować zwykłą
przytulankę, kiedy można nabyć taką, która gra, śpiewa, tańczy
i świeci? Po co zwykła piramidka z kółek, skoro alternatywą jest
piramidka z fanfarami i świetlnym przedstawieniem? I książeczki
coraz częściej grają, świecą, starają się przyciągnąć uwagę
wszelkimi możliwymi sposobami. Nie jestem przeciwniczką takich
lektur, ale okazuje się, że można inaczej. Interaktywnie i bez
wbudowanej farmy ze wszystkimi odgłosami. Co więcej, bez ilustracji stanowiących małe arcydzieła.
Taką pozycją jest Naciśnij
mnie, książka, która robi międzynarodową karierę. Jej
bohaterami są kolorowe kółka i czytelnik. Autor (a raczej jego
dzieło) wchodzi w interakcje z dzieckiem i zaprasza je do wspólnej
zabawy według niepisanej reguły: maluch wykonuje polecenia, a kulki
zachowują się w określony sposób w zależności od tego, czy
należało potrzeć je trzy razy, pięć razy nacisnąć, czy
potrząsnąć kartkami: rozmnażają się i rozsypują, zmieniają
kolory i rozmiary... Najciekawsze jest oczywiście pierwsze czytanie,
kiedy jeszcze nie wiemy, jaki efekt wywoła dmuchanie czy
klaskanie; bynajmniej jednak nie jest to lektura jednorazowa! Zabawa
naprawdę wciąga i jest wspaniałą odmianą w obcowaniu z książką.
Proste, a fantastyczne. Zdecydowanie polecam!
A tutaj można obejrzeć filmik przybliżający książkę.
Bardzo dziękujemy
wydawnictwu Babaryba.
***
Zabawa dotarła też do mnie, w sumie zostałam oTAGowana trzy razy, ale wzięłam pytania z pierwszych dwóch, czyli od Edyty i Kasi.
Pytania
od Edyty:
1.
Pierwsza przeczytana przez Ciebie w życiu książka. Dlaczego
zapadła Ci w pamięć?
Nie
zapadła mi w pamięć :) Nie mam pojęcia, jaka jest pierwsza
przeczytana przeze mnie książka.
2. Ile osób udało Ci się zarazić pasją blogowania?
2. Ile osób udało Ci się zarazić pasją blogowania?
Nie
zarażam :)
3. Czy zniszczyłaś jakąś książkę celowo? Jak to było?
3. Czy zniszczyłaś jakąś książkę celowo? Jak to było?
PRZEPRASZAM! Edycja: Mąż mi przypomniał. Na ślub zażyczyliśmy sobie książki zamiast kwiatów. Dostaliśmy jedną w stylu "Przytul drzewo, poczuj jedność ze światem, stań się częścią natury". Wyrzuciliśmy ją na makulaturę.
4. Podaj tytuł książki, którą wszyscy zachwalali i twierdzili, że jest świetna, a Ty mimo najszczerszych chęci nie mogłaś się w niej tego dopatrzeć.
4. Podaj tytuł książki, którą wszyscy zachwalali i twierdzili, że jest świetna, a Ty mimo najszczerszych chęci nie mogłaś się w niej tego dopatrzeć.
Takich
było mnóstwo. Chociaż z niedawnych lektur najbardziej Gildia magów
Trudi Canavan. Moim zdaniem beznadziejna książka.
5. Ile pieniędzy w skali miesiąca wydajesz na książki?
5. Ile pieniędzy w skali miesiąca wydajesz na książki?
Rzadko
kupuję książki, a nowe w normalnej cenie – praktycznie wcale,
więc średnio 20-30 zł raczej starcza.
6. Najgorsza i najlepsza przeczytana przez Ciebie książka.
6. Najgorsza i najlepsza przeczytana przez Ciebie książka.
Najgorszych
nie wymienię, ponieważ takich nie doczytuję – nie skończyłam
bardzo wielu książek. Najlepszej chyba też nie potrafię wskazać,
nie umiem tak stopniować.
7. Gdybyś nie mogła czytać to co byś robiła?
7. Gdybyś nie mogła czytać to co byś robiła?
Pewnie
więcej czasu spędzałabym z ludźmi, bo teraz to raczej odludek
jestem i najchętniej spędzam czas z książką.
8. Co daje Ci czytanie książek? Czy masz z tego jakieś korzyści?
8. Co daje Ci czytanie książek? Czy masz z tego jakieś korzyści?
Jasne.
Dzięki temu mój mózg nie zamienił się jeszcze w owsiankę :)
9. Jaki dobry według Ciebie film ostatnio oglądałaś?
9. Jaki dobry według Ciebie film ostatnio oglądałaś?
Udało
nam się z Mężem wyrwać do kina na Nietykalnych (podziękowania dla siostry!).
10. Czy dopadło Cię kiedyś tzw. przesilenie książkowe?
10. Czy dopadło Cię kiedyś tzw. przesilenie książkowe?
Po
studiach, na których liczba lektur rocznie wahała się między 150
a 200, czytałam trochę mniej i bardzo wiele książek porzucałam w
okolicach pięćdziesiątej albo setnej strony. Teraz już wróciłam
do normy.
11. Gatunku jakich książek nie lubisz, a mimo to je czytasz?
11. Gatunku jakich książek nie lubisz, a mimo to je czytasz?
Nie lubię romansów, czasem je czytam, ale zawsze się staram, żeby
miały do zaoferowania coś więcej niż miłosną historię.
Pytania
od Kasi:
1. Czy
lubisz oglądać ekranizacje powieści?
Lubię, lubię porównywać film z książką. Nie lubię czytać
książki, jeśli już znam film.
2. Jaki
jest Twój ulubiony film nakręcony na podstawie książki?
Nie przychodzi mi nic do głowy.
3. Czy
jakaś ekranizacja skłoniła Cię do sięgnięcia po książkowy
pierwowzór?
Tak, ale w odwrotnej kolejności: kiedy do kin wchodził Władca pierścieni oczywiście chciałam go obejrzeć, ale najpierw chciałam przeczytać książkę i to mnie zmobilizowało, żeby nie odkładać lektury na wieczne nigdy.
4. Czy
interesują Cię biografie pisarzy, których książki czytasz?
To zależy jakich pisarzy. Jeśli kogoś bardzo lubię albo cenię,
to jak najbardziej. Lubię wiedzieć, co sprawiło, że ktoś jest taki a nie inny i pisze tak a nie inaczej.
5. Od jak
dawna prowadzisz bloga i co skłoniło Cię do jego założenia?
Od pół roku. Skłonił mnie impuls – jak prawie do wszystkiego,
co robię – i już po pierwszym wpisie zapał mi opadł ;) Ale
wrócił i więcej kryzysów nie było.
6. Czy
publikujesz swoje teksty na innych portalach?
Czasem.
7. Czy
poza taką działalnością internetową jesteś w jakiś sposób
związana/y z przemysłem książkowym?
Tak, jestem redaktorem.
8. Jakie
są Twoje czytelnicze plany na najbliższe dni?
Co pół godziny zmieniam zdanie, póki nie zacznę czytać
konkretnej książki, nigdy nic nie wiadomo – potrafię kilka razy
ściągać coś z półki i odkładać na miejsce. Ale w najbliższych dniach zamierzam powoli kończyć cztery książki, które aktualnie czytam :)
9. Czy
jest książka, na którą od dawna "polujesz"?
Raczej nie. Co najwyżej takie, na które już sporo czekam w
bibliotece.
10. Jaki
jest Twój ulubiony gatunek literacki?
Nie potrafię wybrać jednego.
11. Jakiego
gatunku książek nie lubisz czytać?
Nie
lubię thrillerów, kryminałów, sensacji i różnych
wampiro-anioło-demonicznych historii.
Mam tę książkę! Zafrapował mnie opis i postanowiłam ją kupić dla dziecka. Trochę muszę jeszcze poczekać na wspólną lekturę, ale liczę, że będzie z tego duża uciecha :)
OdpowiedzUsuńNa pewno :)
UsuńTeż staram się najpierw przeczytać książkę, a dopiero potem obejrzeć film na jej podstawie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udzielenie odpowiedzi na moje pytania :)
Tak. Najprostsze zabawki i książeczki są najlepsze. Uczą dziecko kreatywności, angażują, rozwijają wyobraźnię, a takie "wszystkomająco-wszystkorobiące" niekoniecznie. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście takie zabawki są o wiele lepsze. Rozwijają wyobraźnie.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka ciekawa, rozejrzę się dla mojego Szkrabcia. Ale z odpowiedziami to się wymigałaś, kochana. Więcej konkretów proszę. :)
OdpowiedzUsuńA które bardziej konkretnie? Wymigałam się tylko od wszystkich "naj", bo naprawdę nie potrafię odpowiadać na takie pytania. Od podstawówki są moją zmorą: ulubione danie? No nie mam, zależy, na co mam ochotę! Ulubiona piosenka? Też nie potrafię wskazać jednej. Ulubiony film ? Mam dziesiątki takich, które oglądam za każdym razem, jak tylko lecą. Nie cierpię takich pytań ;)
UsuńJa lubię książkowe NAJ, bo wtedy jest szansa, że poznam coś nowego, o czym nie słyszałam, a może powinnam. Albo odwrotnie - nie sięgnę po te najgorsze. Filmy, piosenki, jedzenie - rzeczywiście niewiele mówią. Też za nic nie mogę sobie przypomnieć np. pierwszej książki (a takie kiedyś polecenie dostałyśmy na warsztatach z biblioterapii i musiałam wymyślać).
UsuńOddać książek na makulaturę nie potrafię. Nawet z podręcznikami mam problem, a wyrzucić trzeba, bo nieaktualne. To jak pogrzeb. Jestem okropna, bo wiem, że to ocieranie się o manię. Te najgorsze stoją gdzieś w tylnych rzędach, coś tam rozdałam, wyniosłam do biblioteki... Zazdroszczę zdecydowania.
To po prostu dlatego, że oboje z Mężem jesteśmy wierzący i jakieś książki w stylu "Studia astropsychologii" (widziałam że sporo blogerów z nimi współpracuje :/) uważamy za szkodliwe. A skoro szkodliwe, to nikomu przecież nie przekażę. Neutralne książki po prostu oddaję, tę wyrzuciliśmy.
UsuńI nie jesteśmy fanatykami, naprawdę ;)
Ale się zgrałyśmy z recenzjami:) Widzę jednak, że mamy podobne zdanie na temat tej książeczki. Prawda, że jest świetna? Mój Tymek po prostu ją uwielbia, a co najśmieszniejsze, że za każdym razem bawi się nią z taką samą ciekawością i podekscytowaniem:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń