Już się nie mogę doczekać, kiedy
będę z dziećmi czytać te wszystkie poważniejsze książki:
Dzieci z Bullerbyn, Kubusia Puchatka, baśnie, Muminki. Zwłaszcza
Muminki, bo szczerze mówiąc słabo je kojarzę z dzieciństwa i
bardzo już bym chciała to nadrobić. Ale to jeszcze ze dwa lata...
a na razie mamy namiastkę :)
Muminki wybierają się na piknik, ale
niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem. Najpierw Migotka wpada
do wody, potem Mama Muminka, próbując jej pomóc, podziela jej los.
Ryjek ma niewiele więcej szczęścia i chyba już możecie się
domyślić, co się stanie z pozostałymi członkami wyprawy...
Jest zabawnie i sympatycznie. Dużo się
dzieje, a tekstu jest w sam raz na nasze aktualne możliwości. To na
pewno nie to samo, co książki Tove Jansson, ale jak się nie ma, co
się lubi (tzn. mamy, ale wiecie)... A tak serio: rysunki jak z
Dobranocki, historyjka śmieszna sama w sobie, a do tego dowcipnie
opowiedziana. Bardzo fajna książka, czytaliśmy z przyjemnością i
ja się dobrze bawiłam :D
A na wyklejce jest fajny skrót: cała
trasa, jaką przebyli topielce, z małymi podpowiedziami i zadaniem –
czy dziecko pamięta, co przydarzyło się każdemu po kolei?
Jeśli Wasze dzieci też są jeszcze za
małe na prawdziwe Muminki, możecie sobie umilić czekanie całkiem
niezłą podróbką.
Mamy tego więcej! Własne i kolejne z biblioteki, Krzysiul bardzo polubił.
Harald Sonesson, Muminek wpada do wody
Oprawa twarda
Stron: 28
Wydawnictwo Egmont
Znajdziesz mnie też na Facebooku
Ale fajnie :) Ja tez nie mogę się doczekać czytania książek, które sama chętnie sobie przypomnę. My jesteśmy na etapie wierszyków i rymowanek.
OdpowiedzUsuńMy już trochę dalej, ale każdy etap ma swoje uroki :)
UsuńJestem fanką Muminków :0) i lubię sobie od czasu do czasu podczytywać ich przygody :) Piękne książeczki :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie ilustrowane. Muminki, ach Muminki ;)
OdpowiedzUsuńMoja Mimi kocha Muminki właśnie dzięki tym prosciutkim historiom. Również nie moge się doczekać, aż zabierzemy się za oryginały, ale to jeszcze dluga droga ( bo ma dopiero 2,5 roku) ;)
OdpowiedzUsuńU nas też jeszcze trochę, synek starszy, ale nie bardzo chce słuchać długiego tekstu bez obrazków.
UsuńEch, a ja nie mam nawet pół Muminka w domu.
OdpowiedzUsuńU nas się mnożą, bo jakoś dzieciaki zapałały wyjątkową miłością :)
Usuń