Dzisiaj coś bardziej zwyczajnego,
bardziej kolorowego, żadne designerskie grafiki ani nowatorskie podejście do treści w stylu Ciekawe, co myśli o tym królowa. Dzisiaj tradycyjnie, może mniej odkrywczo. Ale urzekła nas ta seria i chciałam Wam
pokazać.
Za pierwszym razem mieliśmy w domu Pan Miś jest głodny: spodobała się, ale bez szału. Chyba
Krzysiul był jeszcze za mały, to był sam początek przygody z
miękkostronnicowymi książkami. Za to niedawno pożyczyliśmy Lato
Pana Misia (żeby było w temacie); podczas kolejnej wizyty w
bibliotece przedłużyliśmy Lato i zgarnęliśmy z półki
jeszcze Pan Miś chrapie. Na grudzień zostawiliśmy sobie jeszcze Święta Pana Misia :)
To w zasadzie książki o niczym. Przesympatyczne zwierzęta spędzają razem czas, trudno tu nawet mówić o "przygodach". Jest wesoło, spokojnie, przytulnie. Nie
ma żadnego morału, jedynie dobra zabawa w dobrym towarzystwie. I
czasem tyle wystarczy!
Tekst jest wierszowany i przetykany
refrenem, świetnie się to czyta; naprawdę sprawia mi to przyjemność,
mimo że robię to codziennie. Tłumaczyła Natalia Usenko!
I bardzo mi się podobają ilustracje Jane Chapman.
Niezbyt rozgarnięta mina misia, miękkie futerka, soczysta zieleń
lasu. Kolorowo, ale bez pstrokacizny: każda część jest w innej tonacji. Naprawdę bardzo ładne książki!
To tylko wyklejka! Piękna, prawda? |
Karma Wilson, Lato Pana Misia; Pan Miś
chrapie
Ilustracje: Jane Chapman
Oprawa twarda
Stron: 40
Wydawnictwo Egmont
Znajdziesz mnie też na Facebooku
Jestem zauroczona ilustracjami!
OdpowiedzUsuńTo tak jak my :)
UsuńUwielbiam te książki!!! Kupiłam kilka lat temu siostrzeńcowi "Lato Pana Misia" i "Pan Miś chrapie" za kilka złotych z wyprzedaży (w tej chwili dostępne tylko na allegro za gruuube pieniądze...). Pożyczam je co roku i czytam dzieciom w zerówce - są zachwycone i z otwartymi buziami czekają na zakończenie. A moja córeczka właśnie rozpoczęła swą przygodę z Panem Misiem i codziennie czytamy "Pan Miś chrapie" po kilka razy :) wspaniale przetłumaczona, bosko zilustrowana seria. Szkoda tylko, że nie zdobyłam pozostałych części...
OdpowiedzUsuńopisałam oczywiście obie części na blogu, dawno temu... :)
Usuńhttp://dwiepasje.blogspot.com/2010/03/lato-pana-misia.html
http://dwiepasje.blogspot.com/2010/05/pan-mis-chrapie.html
Nie wiedziałam, że teraz te książki są tak trudno dostępne. Szkoda.
UsuńDziewięcioletnia córka trochę już wyrosła z tego typu książek, ale spodobałyby się jej ilustracje. :)
OdpowiedzUsuńNo tak, 9 lat to trochę nie ten poziom ;) U nas na razie rok i trzy, więc trochę się rozbiegamy lekturowo ;)
UsuńIlustracje są niezwykłe, jestem zachwycona. Ciekawa jestem czy jest w naszej bibliotece... Dziękujemy za inspirację :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie jest w obydwu bibliotekach, chyba wszystkie części. Jest z czego wybierać, więc mam nadzieję, że uda Wam się jakąś upolować :)
Usuń