Rycerz bez skazy?


Stałe miejsce w świadomości zbiorowej zajmuje dwóch Dumasów: ojciec (autor Trzech muszkieterów i Hrabiego Monte Christo) i syn (ten od Damy Kameliowej). Znacznie rzadziej wspomina się trzeciego – a raczej pierwszego – Dumasa, Dumasa dziadka, jakkolwiek śmiesznie brzmi takie określenie w stosunku do człowieka, który w chwili śmierci miał zaledwie 44 lata. Być może najbardziej niezwykłego ze wszystkich trzech mężczyzn i najbardziej godnego upamiętnienia. Tom Reiss próbuje przywrócić mu należne mu miejsce.


Alex Dumas urodził się w połowie XVIII wieku na „cukrowej wyspie“ jako syn markiza i byłej niewolnicy, której nazwisko później przyjął i przekazał synowi. Czarnoskóry, na pewien czas sprzedany przez ojca do niewoli, z ogromnymi zaległościami w edukacji i znajomości dworskiej etykiety, po przybyciu do Paryża szybko odnalazł właściwe dla siebie miejsce i zrobił błyskotliwą karierę w wojsku. I pewnie zaszedłby jeszcze dalej, gdyby los nie zderzył go z inną wybitną osobowością – Napoleonem; gdyby wir historii nie wciągnął go i nie wypluł chwilę potem w nowej rzeczywistości: w świecie, w którym rewolucyjna równość poszła w niepamięć, a rasizm i podziały społeczne rosły znowu z każdym dniem. Bezprawnie przetrzymywany w więzieniu, pozbawiony majątku i należnego mu uznania, oszukany, żołnierz doskonały zmarł we własnym łóżku w wyniku choroby zdiagnozowanej jako rak żołądka.

Nieustraszony i bez skazy“, „jeden z najprzystojniejszych mężczyzn, jakich poznacie w swoim życiu“*, bardzo wysoki (miał 180 cm, czyli tyle co ja, ale w XVIII wieku zdecydowanie wyrastał ponad tłum), nieprzeciętnie silny, szlachetny, dumny, dzielny, wybitny dowódca i wyjątkowy człowiek, a do tego czuły, kochający mąż i ojciec – doskonały niczym książę z baśni. Ale starannie prześledzone przez Toma Reissa dokumenty potwierdzają ten cudowny obraz!

Od pierwszych stron książki zastanawiałam się, jak to możliwe, że czarnoskóry mężczyzna o wątpliwym pochodzeniu został szanowanym i cenionym generałem w XVIII-wiecznej armii europejskiej. Jego życiorys – choć to zaledwie 44 lata – starczyłby dla kilku ludzi, posłużył zresztą za wzór losów Edmunda Dantesa (Hrabiego Monte Christo czytałam chyba jeszcze w gimnazjum, więc jakieś sto lat temu). Fascynują mnie pierwowzory literackich postaci, związki literatury z życiem osobistym pisarzy – i właśnie to najbardziej mnie zaciekawiło, gdy usłyszałam o książce. Ale to tylko niewielka część tego, co otrzymałam.

To znacznie więcej niż biografia wybitnej jednostki. To solidne opracowanie, dzięki któremu możemy poznać kawał historii, prześledzić Wielką Rewolucję Francuską, przyjrzeć się Napoleonowi, dowiedzieć się wiele o życiu w ówczesnych koloniach, o niewolnictwie, a nawet o paryskiej modzie. Są mapki i obszerne przypisy. Każdą kwestię w jakikolwiek sposób wpływającą na życie generała Dumasa autor szczegółowo omawia, i choć początek jest nużący i chaotyczny (główny bohater rodzi się dopiero na 61 stronie, wcześniej Reiss opowiada o jego przodkach, na chwilę przenosi się w czasy nam współczesne, próbuje zarysować postać, powtarza niektóre informacje, kilka razy wraca do tych samych tematów...), to dalej jest naprawdę interesująco. I jakimś cudem mnogość faktów, nazwisk i dat, a nawet opisy działań wojennych nie przytłaczają (a zapewniam, że orłem z historii nie jestem) – czyta się szybko i z przyjemnością. Uwielbiam poczucie, że lektura wzbogaciła moją wiedzę, zwłaszcza jeśli mam szansę zapamiętać coś na dłużej. W tym przypadku jestem pewna, że tak się stało. A przy okazji poznałam niesamowitego człowieka. 
Wspaniała lektura.


Moja ocena: 8/10.

*to cytaty z dokumentów przytoczonych przez autora, a nie jego własne słowa

Tom Reiss, Czarny hrabia. Chwała, rewolucja, zdrada i prawdziwy hrabia Monte Christo
Wydawnictwo Literackie 




14 komentarzy:

  1. Nie mogę pozostać obojętna wobec tej pozycji, ze względu na sentyment do książki "Hrabia Monte Christo". Po prostu muszę poznać pierwowzór!

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, nie spodziewałam się, że będzie to tak znakomita lektura! Bardzo lubię i cenię biografie, ale tę odrzuciłam niejako z góry, bo jakoś specjalnie Dumas mnie nigdy nie intrygował. A tu taka niespodzianka, zachęciłaś mnie do lektury maksymalnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że spodoba Ci się co najmniej tak samo jak mnie :)

      Usuń
  3. Wow, wygląda strasznie interesująco. Jak tylko będę miała okazję to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam jego książek, ale kiedyś to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, ale czyich? Reissa czy Dumasa, o którym nie jest ta recenzja? ;)

      Usuń
  5. I ojca, i syna cenię, może wypadałoby się dowiedzieć więcej o dziadku, skoro tak niezwykły:) Pierwowzór Hrabiego Monte Christo? Wstyd się przyznać, nie wiedziałam. Kusi, bardzo kusi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiedziałam. Ale od czego są książki :)

      Usuń
  6. Chętnie przeczytam bo to co piszesz mnie zaintrygowało. Nie wiedziałam, że w klanie był również dziadek, o którym warto dowiedzieć się czegoś więcej. Z przyjemnością sięgnę po tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, pewnie większość ludzi nie słyszała o dziadku. A może zasługuje na pamięć nawet bardziej niż syn i wnuk? W końcu ilu jest pisarzy, a ilu naprawdę wybitnych dowódców?

      Usuń
  7. Już kiedyś zaintrygowała mnie ta książka, ale potem jakoś o niej zapomniałam... Teraz mi o niej przypomniałaś i dzięki Twojej recenzji się za nią porozglądam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, nie wiem, kiedy mogła Cię zaintrygować, bo dopiero w lutym tego roku wchodzi na rynek :) Ale i tak polecam :)

      Usuń