Piątkowe spotkanie z poezją - Anna Kamieńska

Po dość długiej przerwie piątkowe spotkanie z poezją chciałam poświęcić jednej z moich ulubionych poetek – Annie Kamieńskiej (1920-1986). Tym razem sięgnęłam po nowy (tzn. niedawno ułożony w ramach serii Poezja polska od nowa) zbiór Rzeczy małe.


Większość tych utworów to wiersze religijne, jednak, powiedziałabym, religijne delikatnie: wyważone, mocno osadzone w szarości dnia codziennego, skupione na „rzeczach małych“: bukiecie pietruszki, praniu rozwieszonym na balkonie, rękach zanurzonych w cieście. Wiersze pełne spokojnej mądrości i dojrzałej wiary, która rodzi się jedynie przez cierpienie, nieustannie u Kamieńskiej obecne i niezbędne do wzrastania.

(…)
to przychodzi z trudu troski
z wielkiego wieczornego zmęczenia
z rozmazanej łzy
z modlitwy przerwanej zaśnięciem w pół słowa

To świat wiary trudnej i żywej, a nie tej z obrazków i dziecinnych wyobrażeń. Wiary wątpiącej i szukającej, stawiającej pytania, niegodzącej się na banał i naiwność.

Poszukiwanie

Boże zmiłuj się Boże
ale nie mogę odlaneźć tamtego
wyklęczanego na potłuczonych kolanach
wielookiego jak powietrze
w trójkątnej powiece
zasmuconego w wilgotnym ogrodzie
w zielonym agreście
w syficie w ogniu pod blachą
tego co odjeżdżał na obrazku
w palcach braciszka umarłego
tego Boga ojczenaszego
tego Boga wszechdziecinnego

Zresztą najczęściej nawet jeśli słownictwo jest religijne, przekaz pozostaje uniwersalny. Bo te wiersze są po prostu mądre mądrością doświadczonego człowieka.

Nie wierzę w tamten świat

Ale i w ten świat nie wierzę
jeśli nie przeszywa go światło

(…)

Wierzę w oko ślepe
w ucho głuche
w stopę kulawą
w zmarszczkę u skroni
w czerwony ogień na policzku

Wierzę w ciała leżące
w ufności snu
w cierpliwość starości
w słabość nieurodzonych

(…)

Wierzę że blask
rozmnożony jest cudownie
na wszystkie rzeczy

Nawet na chrabąszcza
co gmera się na grzbiecie
bezradny jak mały szczeniak

Wierzę że deszcz
zszywa niebo z ziemią
i że z deszczem tym aniołowie
zstępują niewidzialnie
jak żaby skrzydlate

(…)

Świat jest jeden

***

Dziękuję

Dziękuję niebu że nauczono mnie wiązać snopki
łuskać groch obierać ziemniaki
dziękuję ziemi że dano mi prać pieluchy
przewijać dzieci czytać po łacinie
i pisać wiersze
wszystko jak Bóg przykazał w swoim czasie

***

Znowu

Znowu otworzyła się we mnie ta rana
przez którą wdziera się światło

***

I na koniec – Nie ma rzeczy wielkich


Nie ma rzeczy wielkich oprócz tych które są małe
i nic nie jest tak ważne jak to co nieważne
jak to gdy matka w śmiertelnej chorobie
szeptała Tam w spiżarni słoik konfitur dla ciebie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz