Delphine Durand, Mój dom
Oprawa: twarda
Stron: 44
Wydawnictwo Entliczek
Książka rewelacyjna i jedyna w swoim rodzaju. Na pierwszych stronach czytamy: Mój dom nie rzuca na kolana. Naprawdę nic specjalnego. Zapraszam.
A potem... każda kolejna strona przeczy tym dwóm zdaniom. Na kartach tłoczą się postaci, klamoty, drobiazgi, zakamarki, wzrok przeskakuje od jednej komórki do drugiej, a każda z nich to mini-historyjka, dowcip, pomysł. Nie sposób się nie uśmiechnąć, czytając, jak przygadują sobie dziwaczni mieszkańcy tego domu, jak wyglądają, jacy są i w jakim otoczeniu żyją.
Nie ma tu tekstu jako takiego, są jedynie krótkie wypowiedzi, komentarze, podpisy. A jednak na każdej ze stron dzieje się tyle, że po opisaniu wszystkiego wyszedłby tekst przerastający możliwości najbardziej cierpliwego malucha. A i wtedy wiele byśmy stracili. Lepiej więc dać się porwać genialnym ilustracjom Delphine Durand, oglądać, śmiać się, opowiadać. Starczy tego na wiele, wiele godzin – aktywnych i kreatywnych.

Książka emanuje typowo dziecięcym poczuciem humoru. Wszystko jest niby proste, a jednak my, dorośli, nie potrafimy takich cudów wykombinować: tak postrzegają świat dzieci, których wyobraźnia nie została jeszcze wtłoczona w sztywne ramy konwencji. Mamy więc hodowlę gluciów, panie Megaohydną i Maksiszpetną, Śmierdzikulę, wehikuł czasu, wielozadaniową (naprawdę – wielo!) temperówkę... jest handlarz nastrojów, galeria potworów, szuflada na „pomysły, na które nikt jeszcze nie wpadł”, kolejna na „rzeczy, które być może istnieją” i jeszcze jedna na próżnię – a to zaledwie ułamek skarbów, które można znaleźć za tą całkiem niepozorną okładką. Można oglądać książkę kilkanaście razy i wciąż odkrywać coś nowego.
Całość jest stylizowana na dziecięcy notes pełen zapisków i rysunków; gdzieniegdzie spod ilustracji przebija zeszytowa kratka. Obrazki, komentarze – wszystko tworzy spójny świat, w którym kilkulatek (zarówno przedszkolak, jak i dziecko szkolne) z pewnością doskonale się odnajdzie. Cztery ostatnie strony przeznaczone są dla kreatywnych – obrazki czekają na uzupełnienie.
Książka oryginalna, zabawna, absurdalna, pobudzająca wyobraźnię. Fantastyczna. Ja jestem zachwycona i nie mogę się doczekać, kiedy synek do niej dorośnie.
Z całego serca polecam!
Z książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Entliczek.
Kapitalne ilustracje! Myślę, Twojemu synkowi na pewno się spodoba, mnie się już podoba ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała jest ta mnogość propozycji dla dzieci. Mogą od najmłodszych lat zakochać się w książkach.
OdpowiedzUsuńjuż mam ochotę przeczytać..
OdpowiedzUsuńO, ciekawe, ciekawe.
OdpowiedzUsuń