Antoni
Kroh, Sklep potrzeb kulturalnych po remoncie
Wydawnictwo
MG
Antoni
Kroh to człowiek trochę z pogranicza kultur. Urodził się w
Warszawie, ale sporą część dzieciństwa spędził w Bukowinie
Tatrzańskiej; o górach opowiada więc nie tylko jako etnograf, ale
przede wszystkim – jako przedstawiciel zamkniętej
społeczności. Choć zawsze stał nieco z boku, był jednak przez
wiele lat jej częścią.
Sklep potrzeb kulturalnych to dla mnie przede wszystkim rozprawienie się z mitem – paradoksalnie często za pomocą legend i miejscowych opowieści. Antoni Kroh pisze:
W
polskiej świadomości społecznej góral gra obecnie podobną
rolę, co na Zachodzie Barbarella, Tarzan czy inni superludzie. Każdy
góral, jak powszechnie wiadomo, ma około trzech metrów wzrostu,
potężne bicepsy, białe portki i niebywałą umiejętność łażenia
po skałach. Taki model żyje w naszych umysłach od ponad stu lat.
– a potem wyśmiewa dochodzącą do granic absurdu
modę na wszystko, co zakopiańskie (na przykład „Śledziki po góralsku“ ze
Słupska), obnaża płyciznę fascynacji góralszczyzną i
jednoczesną nieznajomość tematu. A także uzupełnia te braki licznymi anegdotami, legendami, plotkami
i faktami, opisując ludzi, miejsca, wydarzenia, czerpiąc z własnych
wspomnień i cudzych opowieści. Jego książka pełna jest
ciekawostek, historyjek, ale też rzetelnych opisów Podhala i jego
kultury. Osobiste spojrzenie splata się z fachową wiedzą i daje
rewelacyjny efekt: książkę prawdziwą, interesującą i wyjątkową.
Autor pisze lekko i z humorem; gawędziarski ton utrzymuje się niemal
do końca, choć spojrzenie z czasem się zmienia: raz jest to
perspektywa ucznia szkoły podstawowej, innym razem – studenta
niezbyt przyszłościowego kierunku, by w końcu przejść w spojrzenie etnografa, człowieka o ogromnej wiedzy. Ironia, uśmiech, osobisty stosunek do przedstawianego nam świata sprawiają, że Sklep
potrzeb kulturalnych jest nie tylko rzetelnym i fascynującym
portretem górali, ale też – po prostu – przyjemną, sympatyczną
lekturą.
Książka
jest pięknie wydana. Twarda oprawa, dużo zdjęć –
czarno-białych, bo przecież świat uchwycony na jej kartach też
już powoli odchodzi w niepamięć. I coraz częściej bywa tak:
Pobieżnie tylko omówiłam asortyment Sklepu, bo ciężko w krótkim tekście przedstawić cały kalejdoskop opowieści i obrazów, jakie czekają na odwiedzających. Bardzo
polecam Wam tę książkę. Nie tylko tym, którzy kochają – i
myślą, że znają – góry i tamtejszych ludzi. Polecam wszystkim,
którzy czytają coś więcej niż sensację, choć i takich historii
tu nie zabrakło :) To dobra, zabawna lektura, pozwalająca spojrzeć
trochę głębiej niż na stragan z ciupagami i stoisko z oscypkiem. Przyda się każdemu.
Moja
ocena: 8/10.
Przepiękna książka. Przyłączam się do zachwyconych:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńI ja się przyłączam do zachwyconych. Chętnie przeczytam jak dorwę.
OdpowiedzUsuńKocham folklor góralski a szczególnie muzykę. To niesamowite, ale jak słyszę góralskie skrzypce i śpiew góralski serce bije mi mocniej.
W takim razie koniecznie poszukaj książki!
UsuńNa Kroha mam wielką chęć, choć za jego tłumaczeniem Szwejka nie przepadam. Ale produkcje własne chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńJa tłumaczeń nie znam, produkcje własne mi się podobały :)
Usuń