Wtorkowo-dzieciowo - W poszukiwaniu domu


Alicja Ungeheuer-Gołąb, Przygody Jeżyka spod Jabłoni
Ilustracje: Kazimierz Wasilewski
Oprawa: twarda
Stron: 88
Wydawnictwo Skrzat

Myślałam, że to będzie książka jakich wiele: przeciętna historyjka dla dzieci. Tymczasem Przygody Jeżyka okazały się bardzo miłym zaskoczeniem: to mądra, ciepła i sympatyczna opowieść, która niejednego może dzieci nauczyć.


Jeżyk jest młody, ale nie taki całkiem malutki: nadszedł czas, by poszukać sobie własnego domu. W ten sposób trafia do ogrodu Marcina i, zauroczony piękną Jabłonią, postanawia w nim zostać. W kolejnych rozdzialikach poznaje pozostałych mieszkańców okolicy, nawiązuje przyjaźnie, przeżywa przygody: ratuje Kogucika porwanego przez Lisa, a potem Biedronkę, która wpadła w pajęczą sieć, dzieli się bułką z Kundlem, poznaje Jeżynkę, a przede wszystkim buduje sobie (również z pomocą przyjaciół) piękny, przytulny domek. I przestaje być przybyszem: staje się jednym z mieszkańców ogrodu.

Dla mnie to przede wszystkim opowieść o wchodzeniu do grupy: Jeżyk przybywa do ogrodu, gdzie zwierzęta się znają, i stopniowo poznaje je same, ich zwyczaje i okolicę. Bardzo mi się spodobało, że autorka realistycznie przedstawiła pozostałych bohaterów – wielu z nich jest pomocnych i miłych, ale pierwsza wymiana zdań z Kundlem zaczyna się od „Nie ruszaj, to moje!“ (potem zostają przyjaciółmi), niesympatyczna jest też wiewiórka, a zupełnie zły – polujący na ogrodowe ptaki lis. Dziecko ma okazję zobaczyć, że nie wszystkie relacje są łatwe i przyjemne, ale można stawić czoła także tym trudnym bohaterom, a w większości przypadków  nawet znaleźć nić porozumienia.

Autorce udało się w piętnastu rozdziałach zawrzeć wiele mądrości pozbawionej moralizatorstwa. Zamiast powtarzać, że nie wolno męczyć zwierząt, umieszcza nienachalny obraz źle traktowanego psa i krótki dialog Jeżynki i Jeżyka:
– Wiesz, Jeżyku, z dziećmi ludzi to jest trudna sprawa. Nigdy nie wiadomo, co takiemu strzeli do głowy. Kiedyś widziałam, jak jeden chłopiec ciągnął kota za ogon.
– Ojej! – wzdrygnął się Jeżyk. – Coś podobnego!

Zamiast pisać: „trzeba się dzielić“, pokazuje, jak zwierzęta robią to naturalnie i z radością. W podobny sposób dzieci zobaczą, że warto sobie pomagać, że solidarne działanie – nawet zwierzątek niewielkich i strachliwych – pozwala odnieść sukces, że należy opiekować się chorymi, a dobro do nas wraca. Poza tym w książce znajdziemy odpowiednią dawkę akcji i emocji (poszukiwanie zaginionego Kogucika, ratowanie biedronki), trochę informacji o zwyczajach zwierząt (wszak to one są bohaterami książki), a nawet kilka słów o... poezji!





Rozdziały są króciutkie, a dodatkowym atutem książki jest duża czcionka – w sam raz na początek przygody z samodzielnym czytaniem. Według oznaczenia na okładce Przygody Jeżyka przeznaczone są dla dzieci od trzech lat. Ze względu na tematy, jakie porusza, książka jest moim zdaniem genialna dla tych, którzy właśnie wybierają się do przedszkola i też będą się stawać częścią grupy: pokaże im, z jakimi problemami mogą się zetknąć i jak sobie z nimi radzić, ale też wzbudzi wiarę w przyjaźń, wspólne stawianie czoła trudnościom Polecam! 

Za egzemplarz książki dziękuję pani Izie z Wydawnictwa Skrzat.

9 komentarzy:

  1. Jestem zauroczona i pędzę na allegro, czy to cudo jest dostępne. Mądra, ciepła książeczka, do tego przecudne obrazki! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można zamówić na stronie wydawnictwa, może nawet wyjdzie taniej :)

      Usuń
    2. Już nabyłam, dziękuję i pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Chętnie przeczytałabym tę bajkę mojej córce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wydawnictwa Skrzat zawsze troszkę się obawiam (mają kilka "niewypałów"), ale rzeczywiście ta pozycja jest urocza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie bywa różnie, ale ta książka naprawdę bardzo miło mnie zaskoczyła :)

      Usuń
  4. Cała seria książeczek o zwierzętach jest genialna :)

    OdpowiedzUsuń