Marcin Przewoźniak, Wielka księga zagadek; ilustracje: Dorota Szoblik
Tytuł nie kłamie, książka jest pełna zagadek – jest ich ponad 150, a więc zabawy sporo.
Sam pomysł stworzenia książki będącej zbiorem wierszyków-łamigłówek uważam za świetny. Autor stanął na wysokości zadania i napisał naprawdę fantastyczne rymowanki, które byłyby fajne nawet bez opcji „zagadka”. Są bardzo różne, od czterowersowych po krótkie bajki, z różnymi układami rymów i rytmu – jednym słowem, cała galeria rozmaitych utworów. Są podzielone na kategorie: święta, sport, rośliny i zwierzęta, w domu, hobby... Najbardziej przypadł mi do gustu dział W krainie baśni - każdy wierszyk jest przepleciony wersem-refrenem, który ze względu na swoją powtarzalność i zabawne brzmienie przykuwa uwagę najmłodszych czytelników. Interesujące są też zagadki z serii Co to za...?, bazujące na wieloznaczności słów.
Zagadki są dedykowane przedszkolakom i każde dziecko w wieku 3-6 lat znajdzie tu coś dla siebie, gdyż jedne są prostsze, a inne trudniejsze – jedne dotyczą przedmiotów codziennego użytku, inne popularnych bajek. Jeszcze inne poświęcone są poszczególnym literkom i uczą wyszukiwać głoski w tekście. W kategorii Palcem po mapie trzeba odgadnąć polskie miasta – i te wierszyki są najtrudniejsze, byłyby dobre nawet dla dzieci szkolnych - przy okazji można się czegoś dowiedzieć.
Cała książka jest bardzo barwna, zawiera świetne, zabawne ilustracje w żywych kolorach, które potwierdzają to, co sugeruje okładka: czeka nas dużo dobrej zabawy! Twarda oprawa pomoże książce przetrwać niejedną sesję zgadywanek.
Przyczepiłabym się tylko do jednej rzeczy – zagadki są tytułowane odpowiedzią, w dodatku tytuły te wyróżnione są większą i grubszą czcionką (widać to na zdjęciu). Znacznie lepiej byłoby, gdyby odpowiedź była pod wierszykiem, mniejszym drukiem. Po pierwsze: gdy czytałam zagadki na głos, kilkakrotnie niemal nie przeczytałam odpowiedzi na samym wstępie – to odruch, tytuł się po prostu czyta :) Po drugie: starsze przedszkolaki często już umieją czytać, więc na wszystkie te ładne ilustracje mogą spojrzeć dopiero po zabawie, ponieważ odpowiedź rzuca się w oczy w pierwszej kolejności.
Mimo to książka jest pełna naprawdę fajnych zagadek i nie wszystkie są takie proste, jakby się mogło wydawać :) Bardzo fajna zarówno do zabawy w domu we własnym gronie, jak i w większej grupie dzieci. Biorąc pod uwagę, jak pomysłowe potrafią być maluchy i jakie skojarzenia przychodzą im do łepetynek, zgadywanki będą świetną zabawą dla całej rodziny. Polecam!
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa.
Tytuł nie kłamie, książka jest pełna zagadek – jest ich ponad 150, a więc zabawy sporo.
Sam pomysł stworzenia książki będącej zbiorem wierszyków-łamigłówek uważam za świetny. Autor stanął na wysokości zadania i napisał naprawdę fantastyczne rymowanki, które byłyby fajne nawet bez opcji „zagadka”. Są bardzo różne, od czterowersowych po krótkie bajki, z różnymi układami rymów i rytmu – jednym słowem, cała galeria rozmaitych utworów. Są podzielone na kategorie: święta, sport, rośliny i zwierzęta, w domu, hobby... Najbardziej przypadł mi do gustu dział W krainie baśni - każdy wierszyk jest przepleciony wersem-refrenem, który ze względu na swoją powtarzalność i zabawne brzmienie przykuwa uwagę najmłodszych czytelników. Interesujące są też zagadki z serii Co to za...?, bazujące na wieloznaczności słów.
Zagadki są dedykowane przedszkolakom i każde dziecko w wieku 3-6 lat znajdzie tu coś dla siebie, gdyż jedne są prostsze, a inne trudniejsze – jedne dotyczą przedmiotów codziennego użytku, inne popularnych bajek. Jeszcze inne poświęcone są poszczególnym literkom i uczą wyszukiwać głoski w tekście. W kategorii Palcem po mapie trzeba odgadnąć polskie miasta – i te wierszyki są najtrudniejsze, byłyby dobre nawet dla dzieci szkolnych - przy okazji można się czegoś dowiedzieć.
Cała książka jest bardzo barwna, zawiera świetne, zabawne ilustracje w żywych kolorach, które potwierdzają to, co sugeruje okładka: czeka nas dużo dobrej zabawy! Twarda oprawa pomoże książce przetrwać niejedną sesję zgadywanek.
Przyczepiłabym się tylko do jednej rzeczy – zagadki są tytułowane odpowiedzią, w dodatku tytuły te wyróżnione są większą i grubszą czcionką (widać to na zdjęciu). Znacznie lepiej byłoby, gdyby odpowiedź była pod wierszykiem, mniejszym drukiem. Po pierwsze: gdy czytałam zagadki na głos, kilkakrotnie niemal nie przeczytałam odpowiedzi na samym wstępie – to odruch, tytuł się po prostu czyta :) Po drugie: starsze przedszkolaki często już umieją czytać, więc na wszystkie te ładne ilustracje mogą spojrzeć dopiero po zabawie, ponieważ odpowiedź rzuca się w oczy w pierwszej kolejności.
Mimo to książka jest pełna naprawdę fajnych zagadek i nie wszystkie są takie proste, jakby się mogło wydawać :) Bardzo fajna zarówno do zabawy w domu we własnym gronie, jak i w większej grupie dzieci. Biorąc pod uwagę, jak pomysłowe potrafią być maluchy i jakie skojarzenia przychodzą im do łepetynek, zgadywanki będą świetną zabawą dla całej rodziny. Polecam!
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa.
Książka sprawdziła się jako prezent, więc polecam również:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Urodziny mojego bratanka się zbliżają - mam już ciekawy pomysł na prezent!
OdpowiedzUsuńMój chrześniak uwielbia zagadki, a niebawem ma urodzinki, więc zapewne mu sprezentuję. :) Co prawda już mam dla niego 2 książeczki, ale... Że on książeczki uwielbia, a ciocia (czytaj ja :D ) uwielbia go rozpieszczać, więc jeszcze i tą dorzucę. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bo chyba większość dzieci lubi zagadki, także pomysł naprawdę fajny.
OdpowiedzUsuńNati, my to mamy z drugiej strony - ciotki rozpieszczają synka :)
Pozdrawiam!
Mamy :) I bardzo sobie cenimy :)
OdpowiedzUsuńMój synek uwielbia te zagadki, chociaż niektórych jeszcze nie potrafi odgadnąć ;)
Pozdrawiam
Marta mama Nikusia