W
dobie jednorazowych zabawek, byle jakich ciuchów, butów
wytrzymujących jeden sezon, o ile pogoda dopisuje, i sprzętów,
których nie opłaca się naprawiać, bo łatwiej, taniej i szybciej
kupić nowy – taka książka to fenomen. Bo oto okazuje się, że
zniszczonego płaszcza wcale nie trzeba wyrzucać. Ba, nie trzeba
wyrzucać nawet zniszczonej chustki do nosa! (tylko kto jeszcze używa materiałowych chustek?)
Józef
jest wcieleniem oszczędności. Albo bardzo się przywiązuje do
swoich rzeczy :) A do tego jest pomysłowy i zdolny! Zniszczony
płaszcz bez problemu zmienia w kurtkę, kurtkę w kamizelkę, z
kamizelki zrobi szalik... Szalik też wykorzysta, kiedy już posłuży
wystarczająco długo.
Po
ilustracjach widać, że to trochę niedzisiejsze podejście: przede
wszystkim autor przedstawił środowisko żydowskie, już samo w
sobie bardzo mocno zakorzenione w przeszłości i mniej goniące za
nowinkami. Kobiety w chustach na głowach, mnóstwo zwierząt
gospodarskich, w kącie miotła z patyków... Wszystkie te elementy
tworzą wspaniały klimat. Postacie są uśmiechnięte, Józef –
energiczny i radosny, dzięki czemu piąta przeróbka nie wydaje się
skąpstwem ani koniecznością, ale czymś naturalnym i pozytywnym.
Nauka
z tej opowieści jest oczywista: zniszczone rzeczy nie muszą od razu
lądować na śmietniku. Nie wiem, czy jedna lektura nauczy
współczesne dzieci szacunku do rzeczy i przekona je do nowego
spojrzenia na otaczające je przedmioty.
Ja wyrzucam bardzo niewiele rzeczy, większość wykorzystujemy do
zabaw plastyczno-technicznych, a i tak Krzysiul słysząc
„zniszczone“ od razu leci do śmietnika. Ale próbować warto :)
Książka
jest bardzo fajna graficznie: ciemna, ale jednocześnie kolorowa. Na
stronie redakcyjnej można przeczytać, że przy tworzeniu tej
książki użyto: farb wodnych, gwaszy, pędzli, tuszu i materiałów
do kolażu. I najciekawsze rozwiązanie: wycinane kształty
kolejnych efektów Józefowej pracy (kurtki, kamizelki etc.), które
nakładają się tylko na stary przedmiot i w ten sposób tworzą
nowy. Wymagało to gruntownego przemyślenia – żeby przed
przewróceniem strony wycinanka nie rzucała się w oczy, wzór musi
się zgadzać z dwoma stronami jednocześnie: z tą, w której jest
wycięty, i następną, widoczną przez powstałe w ten sposób
okienko.
Świetna,
pomysłowa, całkiem inna książka. Polecamy gorąco!
Dzieł Simmsa Tabacka jest o wiele więcej, niestety na razie niedostępne. Ciekawych zapraszam na stronę autora.
Simms
Taback, Płaszcz Józefa
Oprawa:
twarda
Stron: 32
Wydawnictwo
Format
ciekawa pozycja, ale już nie dla moich pociech :)
OdpowiedzUsuńTo może dla znajomych znajomych ;)
UsuńBardzo lubię ten typ ilustracji :) A i idea "niewyrzucania" też warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza w dzisiejszych czasach :)
Usuń